 |
don't worry, I can be a bitch enough for both of us
|
|
 |
dziś nie
załatwię wszystkich trudnych spraw, we śnie
miałabym przynajmniej drugi świat,
lecz jestem tu gdzie wódka zwala z nóg
|
|
 |
najważniejsze jest podejście, a dzisiaj mam złe
bo drugą dobę nie śpię i piję gdzieś na mieście
|
|
 |
kurwa mać, powinnam przestać chlać,
lecz nie mogę, bo sama ze sobą walczę jak lew i
kurwa mać, on nie chce mnie znać
wcale nie dziwię się, lecz nie mogę przez to spać
|
|
 |
zakończenie jest proste, wszystko się zjebało przez drobnostkę.
|
|
 |
"Nie dałbym rady liczyć wszystkich wrogów, jak i tych wszystkich za których dziękuję Bogu."
|
|
 |
A dzisiaj macie sami, świat wypchany planami, aż do dnia, nocy i godzin z minutami.
|
|
 |
I chuj mnie obchodzi jakie masz do mnie podejście. Chcesz wiedzieć? Powoli zapominam że jesteś.
|
|
 |
Mieć Cię na co dzień, dla siebie. Móc Cię przytulać, kiedy tylko będę miała ochotę. Nie musieć czekać. Nie musieć tęsknić.
|
|
 |
Uśmiech zaginął gdzieś zalany łzami, nieszczęście krąży wciąż pomiędzy nami.
|
|
 |
' Życiem rządzi agresja, szukamy swojego miejsca
Torując drogę, przy tym, nie zważając na szyderstwa
Dryfuję po bezkresach wypatrując wyspy
Swojego kawałka nieba, dla siebie i dla bliskich
Moja miłość, za nią zawsze w bój stanę
Widzisz, honor czasem jest ważniejszy niż przetrwanie
Błędy są naturalne słabość czasem przechyla szalę
Ale życie jest za krótkie, żeby żyć schematem
Nauczyłem się jednego - cholernie ważne
Mieć zawsze kogoś kto pomoże jak upadniesz
Mieć kogoś obok blisko kiedy płaczesz
I Nie pokazywać łez wrogom, słuchać co mówi pasterz
I kiedy czasem pisałem, że jest mi ciężko
Kiedy szedłem w dół z butelką, to nie pomoże dziś, wiem to
Stoję na skraju czuję swąd rozkładanych wartości
I oby tylko mój anioł stróż zdążył
Moje słabości, ten świat jest bezlitosny
Ale nigdy nie chciałem krzywdzić innych ani sprzedać się dla forsy.' !
|
|
|
|