 |
raz - tyle razy można zrobić bzdurę
|
|
 |
ponoć mam już umówioną wizytę u psychologa, po co? ma we mnie zabić ambicję bo jest chora?
|
|
 |
wolałbym wiedzieć mniej, widzieć mniej, to sumienie żre. nie umiem pieprzyć tego jak on pieprzy te dupy, nie wiem jak może koło ciebie leżeć bez skruchy, a skurwiel umie to powtórzyć parę razy w miesiącu, nie rzucił Cie, woli robić dalej szmatę ze związku.
|
|
 |
czemu to tak mi ryje głowę, w sumie nie znamy się, powiedzieliśmy sobie gdzieś w przelocie ze dwa razy cześć
|
|
 |
nie zadaje pytań, lubię kiedy patrzysz na mnie :>
|
|
 |
Widziałem krople łez na jej ustach. Na ustach tej, którą kocham. Była delikatna jak zawsze i zarazem tak chłodna, jak ktoś całkiem daleki. W jej oczach pustka, przerażająca pustka choć źrenice pozornie próbowały się uśmiechać. Czułem jej zimny oddech na swoim karku, czułem ten ból, czułem jak na ramieniu koszulka przesiąka jej łzami, nie zrobiłem nic. Opuszkami palców na wargach uciszałem jej krzyk. Tłumiła w sobie wiele, coraz więcej. Tłumiła marzenia i chęć ich spełnienia. Nóż przy krtani, ucisk w płucach, brak oddechu, dławiła się krwią, lecz nie powiedziała nic. Chciała tak. Chciała umrzeć ze świadomością życia. Chciała. / Endoftime.
|
|
 |
jeśli masz coś do mnie to prosto w oczy powiedz
BEŻ ŻADNYCH CHORYCH SCEN.
|
|
 |
daj mi chwilę do namysłu, nie chcę siebie brać w cudzysłów.
|
|
 |
dam Ci jeszcze raz tyle, ile samemu dostanę
|
|
 |
zakochani, wszystko dla nich to nic, kiedy leżą tam prawie nadzy i dzieli ich tylko wstyd..
|
|
 |
nie jestem jak dawniej, dawno nie jestem jak zwykle
|
|
|
|