 |
on się mało nie spuści, ona ma wyjebane
|
|
 |
Nie jest ważne jak mocno uderzasz, ale jak mocno możesz dostać i dalej iść do przodu.
|
|
 |
aby być znowu w Tobie, śmiać się i kląć, wszystko było tak proste w te dni
|
|
 |
idę na balkon, w ręku szlug, telefon w drugiej, napisałbym do Ciebie ale jakoś brakuje słów, zadzwoniłbym do Ciebie ale wiem, że tego nie chcesz, wybełkotał, że Cię kocham, tu jest źle i serio tęsknie...
|
|
 |
im więcej ludzi Cię lubi, tym więcej ludzi Cię nie lubić zaczyna
|
|
 |
Nic, prócz dogłębnie nowego i równoważnego uczucia, nie jest w stanie zmienić tego co czujemy w danej chwili. / Endoftime.
|
|
 |
[1] On jest tam, ja wciąż tu. Są kilometry, ale przecież one były zawsze i pomimo wszystko nigdy nie miały być dla nas problemem. Mieliśmy być dla siebie bez względu na to gdzie się w danym momencie znajdujemy, miało być tak jakbyśmy ciągle byli blisko. Więc naprawdę nie rozumiem co dalej, czy to kilometry, czy problem tkwi w nas samych, a może po prostu to nigdy nie miało szans? Ale jeśli to był błąd, to był on największym jaki kiedykolwiek popełniłam, ale którego z czasem nadal nie żałuję. To on dał mi wiele, nauczył mnie jak to jest kochać naprawdę, jak to jest czuć się kochanym i autentycznie ważnym. Dał mi coś, czego nie dostałam od nikogo innego. Coś, czego być może nikt nie byłby w stanie mi dać. Pokazał mi rzeczy, których wcześniej zwyczajnie nie dostrzegałam, uświadamiając przy tym jak ważne jest docenianie najmniejszych z drobiazgów. Poświęcił mi swój czas i wiele innych, a w tym siebie samego również.
|
|
 |
[2] Nauczył żyć w poczuciu szczęścia, i w bólu.. którego później być może było stanowczo za dużo. Nauczył mnie cierpieć i znosić to cierpienie dla czegoś, czego byłam tak bardzo pewna, czego chciałam ponad wszystko. Kiedy on myślał, że wszystko się układa, ja krwawiłam wewnątrz siebie i w rzeczywistości marzyłam tylko o tym by zaprzestać czuć. Stawał się coraz szczęśliwszy, a ja nie miałam zamiaru odbierać mu tego co go tak cieszyło. Wstawał i zasypiał z nadzieją na jeszcze lepszy dzień, kiedy to mnie zabijał czas. Nie domyślał się, a nawet jeśli to nie zrobił nic aby cokolwiek zmienić. Nie mógł zrobić. Zbyt miękkie serce i wyraźnie zbyt słabe by już wcześniej coś powiedzieć. By o coś zawalczyć. Czas upływał a wraz z nim to co mieliśmy i to co tylko ja chciałam mieć, no i my. My również traciliśmy na znaczeniu. Traciliśmy siebie, mając nadzieję, że przyszłość da nam jednak nowe szanse na to by cokolwiek zmienić. / Endoftime.
|
|
 |
pamiętam jak zapytałem czy mnie kochasz jeszcze, odpowiedziałaś: nie wiem. przeszły mnie dreszcze, pomyślałem, że nie ma mnie bez Ciebie.. z drugiej strony są pozory i codzienność - rzygam nią jak w Twoich oczach widzę, że jesteś daleko stąd, Twoje łzy - na ich widok mam ochotę skoczyć z okna, bo nie mogę znieść, że jesteś dla mnie coraz bardziej chłodna.. odliczam czas do momentu, w którym znów zostanę sam, kurwa mać, znów nie mogę sobie spojrzeć w twarz, bo się boję, że zobaczę ten sam emocji brak jak wtedy, gdy ostrzegałaś mnie, że wszystko jest nie tak a ja czułem, że wgniata mnie w ziemię ten pieprzony świat
|
|
 |
w tej szarości tylko miłość bywa złotem
|
|
 |
jak zaufać teraz komuś, skoro anioł mnie oszukał?
|
|
|
|