 |
Taras, siedzę w fotelu naciągając na dłonie rękawy bluzy. Słońce delikatnie muska policzki, a w słuchawkach kolejny kawałek, którego słowo w słowo znam na pamięć. Nagle ktoś zdejmuje mi słuchawki i zakrywając dłońmi oczy szepcze, że jeśli zgadnę kim jest, dostanę nagrodę. Od pierwszej chwili doskonale wiem, że to on dlatego bez oporu odpowiadam. Zabiera ręce i delikatnie całuje mnie w policzek, cwaniacko się przy tym uśmiechając. Nadal jest tym, który małym gestem potrafi sprawić, że zwyczajnie się uśmiecham, tym, który nadal zachowuje się jak tamten dzieciak z blokowisk, którego kiedyś tak bardzo chciałam poznać, a którego dziś znam jak samą siebie. Tym za którego bez zastanowienia oddałabym własne życie. / Endoftime.
|
|
 |
uporządkowałem świat mam nadzieje, że po raz ostatni, wepchnąłem go między uszy owijając w kaszmir, dziś czuję jak rozpada się na pierwiastki uderzając w wewnętrzną powierzchnie twarzoczaszki... znowu przeklnę kręgosłup nim zasnę, kumple wiedzą, że garbie się od zawsze, bo noszę na barkach za duży bagaż doświadczeń
|
|
 |
to musi być coś więcej niż chemia, która napędza organizm
|
|
 |
czy to nie jest wielka rzecz - znaczyć dla kogoś wszystko?
|
|
 |
I tak mija godzina za godziną, dzień za dniem. Tak mija nasz świat, nasze uczucia, tak mijamy my i tego nie zmieni już nic. / Endoftime.
|
|
 |
przemyśl co by było, gdybyś wszystko co masz stracił w moment, gdyby było za późno by się tam cofnąć i dać głowę za to co miałoby być a nie jest
|
|
 |
to po ojcu mam żal do świata i zaraz się wkurwię
|
|
 |
robi mi się coraz bardziej przykro bo ten sukces jest skutkiem porażki i tkwimy w gównie, ale już nie daje żadnych szans dziś nam, słuchasz i tak nie płaczesz ale kurwa, nikt tak Cię nie oszukał raczej ;)
|
|
 |
nie wiesz jak to boli gdy zapomnisz jak się kocha
|
|
|
|