|
prawdopodobnie już nigdy nie będę miała pewności, już nigdy nie zaufam bezgranicznie, już nigdy nic nie będzie takie jak wcześniej.
|
|
|
Chciałabym napisać coś o szczęściu, ewentualnie o towarzyszącym mi smutku, ale czuje się wewnętrznie pusta, znikomy uśmiech na twarzy pojawia się widząc chmurkę z wiadomością i znika zaraz po jej odczytaniu, płaczę nawet nie czując, że to robię, nie potrafię się z niczego cieszyć, jakby wszystkie łzy wypływały wraz ze wszystkim co mam w środku.
|
|
|
Dzień dobry czwartku, wybacz, że witam Cię płaczem. Wybacz, że nie jesteś spełnieniem życzeń "wesołych świąt"
|
|
|
Boli mnie każda komórka. Oczy pieką, a nogi nadal drżą, właściwie nie mogę na nich ustać. Kolejny raz w ciągu paru godzin łapie mnie arytmia serca. Jakbym miała się zaraz rozlecieć, rozpaść na części pierwsze. Wiem, że powinnam jeść ale od piątku przychodzi mi to z trudem, nigdy nie ma czasu, gdzieś to umyka, łapię się na myślach z przeszłości. Nie powinnam, to nie to, obiecuję.
|
|
|
W głowie mi się nie mieści ile czasu zajęłoby mi dziękowanie Ci za wszystko, przepraszałabym pewnie dwa razy dłużej. Nie potrafię słowami oddać ani mojej wdzięczności ani mojej tęsknoty. Po prostu pamiętaj, że zawsze byłaś i będziesz, bo Cię najzwyczajniej kocham. cz2
|
|
|
Przychodzą dni takie jak te, gdy nie chcę niczego prócz bycia z Tobą. Ogarnia mnie tęsknota, która wydaje się być nie do pokonania. W te dni mam ochotę uchylić Ci nieba, otworzyć bramy do raju, udowodnić miłość na każdy możliwy sposób. Wszystkie zawodzą. Słowa wydają mi się zbyt proste, prezenty zbyt powierzchowne by oddać to co naprawdę czuję. Niemoc, wszechobecna niemoc, nie pozwalająca udowodnić mi tego co czuję. Powinnaś mieć pewność, że jesteś najlepszym człowiekiem jak mógł mi się trafić. Ani jedna spędzona z Tobą chwila nie była stracona, powtórzyłabym wszystko od początku do końca i nie miała bym dość. Może chciałabym cofnąć kłótnię oraz czas który wspólnie przemilczałyśmy, może chciałabym cofnąć słowa, które padły niepotrzebnie, ale gdyby nie to wszystko nie wiedziałabym ile dla mnie znaczysz, ile znaczy każdy dzień spędzony z Tobą, ile znaczy wspólne życie. Dziękuję to za mało i przepraszam nic nie znaczy. cz.1
|
|
|
Nie mam dla Ciebie miłości, ktoś tu był przed Tobą.
|
|
|
Kocham cie do szalenstwa, ale chyba wlasnie nadszedl moment kiedy musze pozwolic ci odejsc. Nie chce cie stracic, ale teraz to chwila kiedy musimy pojsc w rozne strony. My nie potrafimy isc razem, zawsze jedno idzie o krok szybciej od drugiego,a to nie ma sensu. Wiele mnie nauczyles, pokazales jak to jest prawdziwie zyc. Ja oddalam ci serce i wszystko inne, co mialam. Zaryzykowalam i stracilam glowe dla ciebie, dla twojego usmiechu.dzis nie zaluje, ale wiem ze to nie moze trwac dluzej. Musimy zostawic to wszystko za soba. Byc moze ty odejdziesz w milczeniu, a moje serce znow bedzie krwawic, ale mam nadziee ze kazde z nas znajdzie swoje ukojenie, że kazde z nas dostanie jeszcze jedna szanse na znalezienie szczescie ktore nie skonczy sie juz nigdy. Kocham cie jestes moja miloscia, ale wiem, że to za malo my po prostu musimy sie pozegnac...
|
|
|
nie chcę mówić Ci kolejny raz co masz robić. nie chcę tłumaczyć, prosić, płakać. nie chcę czekać, wierząc że przecież się zmienisz, bo przecież mnie kochasz. nie chcę patrzeć na tę twarz, podkrążone oczy, przepity uśmiech. nie chcę słuchać jak było, odbierać nocnych telefonów i odczytywać smsów o niezrozumiałej treści. nie chcę przeprosin, łez, kolejnych kwiatków. nie chcę Ciebie, bo to Ty mnie zniszczyłeś.
|
|
|
Tęsknie za dawnym życiem, tęsknie za byciem dla kogoś najważniejszą. Wiesz, bardzo chciałabym się uśmiechnąć popatrzeć na Ciebie i wybaczyć wszystko. Masz rację chciałabym się przestać przejmować nie wybiegać w przyszłość, dać działać losowi lecz nie potrafię, nie mogę się przemóc by podarować Ci swoje serce, nie mogę Ci oddać resztki siebie. Może masz dobre intencje, może chcesz się zaopiekować mną jak najlepiej, może i mnie kochasz lecz Ja już nie potrafię pokochać bo za dużo we mnie bólu, złych emocji. Nie potrafię zaufać bo boję się straty, boję się że tylko chwilowo chcesz być a później wszystko pryśnie, będzie jak zawsze. Boję się samotności, boję się że nie poradzę sobie, że kolejnego bólu nie przeżyję. Boję się żyć bo wiem że wiele razy dawałam z siebie bardzo dużo a otrzymywałam w zamian tylko ból. Nie potrzebuję litości, nie potrzebuję byś się zamartwiał. Udowodnij mi że to wszystko jest warte poświęceń, nie obiecuj tylko po prostu postaraj się pokochać moje serce.
|
|
|
Mam martwe serce, jestem zepsuta - nie potrafię pokochać. Tylko ranię i zawodzę więc powiedz mi szczerze bez obłudy, bez fałszu czy moje istnienie ma sens, a może żyję tylko dla kilku oddechów, paru wdechów powietrza które mnie zabija?
|
|
|
|