głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika malinowa_lalka

i gdzie do cholery podział się twój silny charakter?

kathariinaa dodano: 26 stycznia 2012

i gdzie do cholery podział się twój silny charakter?

Idę na balkon  w ręku szlug  telefon w drugiej  i napisałbym do Ciebie  ale jakoś brakuje słów  zadzwoniłbym do Ciebie  ale wiem  że tego nie chcesz  wybełkotał  że Cię kocham  tu jest źle i serio tęsknię.

lovermonster dodano: 26 stycznia 2012

Idę na balkon, w ręku szlug, telefon w drugiej, i napisałbym do Ciebie, ale jakoś brakuje słów, zadzwoniłbym do Ciebie, ale wiem, że tego nie chcesz, wybełkotał, że Cię kocham, tu jest źle i serio tęsknię.
Autor cytatu: moblowicz

Chciałabym uciec stąd jak najdalej.  Znowu nałykać się tych jebanych tabletek po pijąc whisky pociąć się jak wtedy . I proszę o jedno  nie ratuj mnie po raz kolejny bo nie chce już żyć   chce umrzeć .

lovermonster dodano: 26 stycznia 2012

Chciałabym uciec stąd jak najdalej. Znowu nałykać się tych jebanych tabletek po pijąc whisky pociąć się jak wtedy . I proszę o jedno nie ratuj mnie po raz kolejny bo nie chce już żyć , chce umrzeć .
Autor cytatu: szeejk

a co do reszty? poszło w niepamięć  bo jeśli coś jest prawdziwe to nic tego nie złamie

end_of_collection dodano: 26 stycznia 2012

a co do reszty? poszło w niepamięć, bo jeśli coś jest prawdziwe to nic tego nie złamie

przychodził   przychodził z czekoladą ukrytą za plecami  kiedy miałam zły humor  z miśkiem lub kwiatami  kiedy wypadało jakieś święto  choć zazwyczaj owe  święto  unaoczniał sobie sam  ze łzami w oczach  gdy sobie nagle  ni stąd ni zowąd  nie radził. karmił mnie swoim bólem  ja częstowałam Go wylewnymi zażaleniami na los. scałowywał moje cierpienia  obiecując  iż kiedyś wszystko stanie się proste i już nic nie stanie nam na przeszkodzie. marzył. opowiadał mi o przyszłości  o sobie i o mnie  i o naszych dzieciach  i o obiadach  które potulnie przygotuję   czego wizja za każdym razem kosztowała go przyjęciem uderzenia w żebro. i ten dzień. parny  letni poranek  ptaki rozpoczynające swoje arie  wspinające się słońce. Jego wargi  jak zwykle ułożone w uśmiech. i oczy  zamknięte oczy. zawsze opisywałam też oddech: ciężki  przyspieszony  gasnący  słaby. lecz Jego oddech już nie drażnił mojego policzka.

definicjamiloscii dodano: 26 stycznia 2012

przychodził - przychodził z czekoladą ukrytą za plecami, kiedy miałam zły humor, z miśkiem lub kwiatami, kiedy wypadało jakieś święto, choć zazwyczaj owe "święto" unaoczniał sobie sam, ze łzami w oczach, gdy sobie nagle, ni stąd ni zowąd, nie radził. karmił mnie swoim bólem, ja częstowałam Go wylewnymi zażaleniami na los. scałowywał moje cierpienia, obiecując, iż kiedyś wszystko stanie się proste i już nic nie stanie nam na przeszkodzie. marzył. opowiadał mi o przyszłości, o sobie i o mnie, i o naszych dzieciach, i o obiadach, które potulnie przygotuję - czego wizja za każdym razem kosztowała go przyjęciem uderzenia w żebro. i ten dzień. parny, letni poranek, ptaki rozpoczynające swoje arie, wspinające się słońce. Jego wargi, jak zwykle ułożone w uśmiech. i oczy, zamknięte oczy. zawsze opisywałam też oddech: ciężki, przyspieszony, gasnący, słaby. lecz Jego oddech już nie drażnił mojego policzka.

druga w nocy. dym z papierosa nagle zamiast uspokajać  zaczął dusić. wódka paliła w gardło  zamierała w nim  zaciskała się na krtani. krzyczałam  lecz wciąż panowała grobowa cisza. nagle ten łoskot w piersi  nagle wspomnienia wypełzające z każdego kąta  zaklęte w każdym płatku kurzu  w każdym milimetrze sześciennym powietrza.

definicjamiloscii dodano: 26 stycznia 2012

druga w nocy. dym z papierosa nagle zamiast uspokajać, zaczął dusić. wódka paliła w gardło, zamierała w nim, zaciskała się na krtani. krzyczałam, lecz wciąż panowała grobowa cisza. nagle ten łoskot w piersi, nagle wspomnienia wypełzające z każdego kąta, zaklęte w każdym płatku kurzu, w każdym milimetrze sześciennym powietrza.

“Zawsze trzeba wiedziec  kiedy konczy sie jakis etap w zyciu. Jesli uparcie chcemy w nim trwac dluzej niz to konieczne  tracimy radosc i sens tego  co przed nami.”

mada_xd dodano: 26 stycznia 2012

“Zawsze trzeba wiedziec, kiedy konczy sie jakis etap w zyciu. Jesli uparcie chcemy w nim trwac dluzej niz to konieczne, tracimy radosc i sens tego, co przed nami.”

Potrzeba wielu miesięcy  lat  aby móc znów spojrzeć sobie w oczy  zamienić kilka zdań  na nowo się dotknąć. Tysiące dni muszą minąć  aby wspomnienia tak nie uderzały do głowy  a serce nie krzyczało co chwila  że chce jeszcze. Proces odkochiwania się trwa niezmiernie długo i jest do cna wyniszczającym  bolesnym  jednakże skutkuje. Pamiętasz  ale już nie kochasz. Brakuje Ci Go na razy  ale nie wyrzekłabyś się wszystkiego  gdyby mógł wrócić. Na nowo możesz przebywać w Jego towarzystwie  śmiać się z Jego żartów.   nie wiem czy to kiedyś nastąpi...

mada_xd dodano: 26 stycznia 2012

Potrzeba wielu miesięcy, lat, aby móc znów spojrzeć sobie w oczy, zamienić kilka zdań, na nowo się dotknąć. Tysiące dni muszą minąć, aby wspomnienia tak nie uderzały do głowy, a serce nie krzyczało co chwila, że chce jeszcze. Proces odkochiwania się trwa niezmiernie długo i jest do cna wyniszczającym, bolesnym, jednakże skutkuje. Pamiętasz, ale już nie kochasz. Brakuje Ci Go na razy, ale nie wyrzekłabyś się wszystkiego, gdyby mógł wrócić. Na nowo możesz przebywać w Jego towarzystwie, śmiać się z Jego żartów./ nie wiem czy to kiedyś nastąpi... ;/

a chcialam byc tylko szcczesliwa..

kathariinaa dodano: 25 stycznia 2012

a chcialam byc tylko szcczesliwa..

jest tak samo może tylko trochę smutno. i nie mówisz już dobranoc i nie mogę przez to usnąć

end_of_collection dodano: 25 stycznia 2012

jest tak samo może tylko trochę smutno. i nie mówisz już dobranoc i nie mogę przez to usnąć

nie darzyłam go zaufaniem  nie kochałam go   w żadnej sekundzie spędzonej wspólnie  ani razu nie pomyślałam  że mogłabym go pokochać   przeżyliśmy razem mnóstwo melanży  niekontrolowanych ataków śmiechu    a teraz mam pełną świadomość  że już Go nie zobaczę  nie usłyszę ‘no ze mną się nie napijesz?’ nie będę już mogła wsłuchiwać się w Jego charakterystyczny śmiech i nie zobaczę iskierek w Jego oczach  kiedy to opowiadał mi o czymś szalenie dla siebie ważnym. nauczył mnie też żeby nie składać obietnic  bo zbyt zobowiązują i często ranią  ale teraz z pełną odpowiedzialnością mogę napisać  że nigdy Go nie zapomnę  nigdy.

mada_xd dodano: 25 stycznia 2012

nie darzyłam go zaufaniem, nie kochałam go - w żadnej sekundzie spędzonej wspólnie, ani razu nie pomyślałam, że mogłabym go pokochać przeżyliśmy razem mnóstwo melanży, niekontrolowanych ataków śmiechu a teraz mam pełną świadomość, że już Go nie zobaczę, nie usłyszę ‘no ze mną się nie napijesz?’ nie będę już mogła wsłuchiwać się w Jego charakterystyczny śmiech i nie zobaczę iskierek w Jego oczach, kiedy to opowiadał mi o czymś szalenie dla siebie ważnym. nauczył mnie też żeby nie składać obietnic, bo zbyt zobowiązują i często ranią, ale teraz z pełną odpowiedzialnością mogę napisać, że nigdy Go nie zapomnę, nigdy.

  to koniec. koniec   powtórzyłam głucho.   zrozumiał  że chodzi o Nas  o Naszą przyjaźń  przyjaźń jednak zbyt kruchą by wytrzymać nadchodzącą próbę czasu.

mada_xd dodano: 25 stycznia 2012

- to koniec. koniec - powtórzyłam głucho. zrozumiał, że chodzi o Nas, o Naszą przyjaźń, przyjaźń jednak zbyt kruchą by wytrzymać nadchodzącą próbę czasu.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć