głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika malinovelove

czy miłość boli? jeżeli tak to jestem masochistką.

okiemnieogarniesz dodano: 29 stycznia 2012

czy miłość boli? jeżeli tak to jestem masochistką.

Stała na ulicy sama rozczochrana z rozmazanym makijażem. Nikt nie zauważył że coś jest nie tak  że ta drobna istota potrzebowała pomocy .

okiemnieogarniesz dodano: 29 stycznia 2012

Stała na ulicy sama rozczochrana z rozmazanym makijażem. Nikt nie zauważył że coś jest nie tak, że ta drobna istota potrzebowała pomocy .

tu. tu i teraz  powinieneś być.

okiemnieogarniesz dodano: 29 stycznia 2012

tu. tu i teraz, powinieneś być.

najszybciej dowiesz się  że Ci na kimś zależy  gdy odstawisz na jakiś czas spotkania  rozmowy z tą właśnie osobą. jeśli zatęsknisz  zrozumiesz  że zależy Ci na tym drugim człowieku..

okiemnieogarniesz dodano: 29 stycznia 2012

najszybciej dowiesz się, że Ci na kimś zależy, gdy odstawisz na jakiś czas spotkania, rozmowy z tą właśnie osobą. jeśli zatęsknisz, zrozumiesz, że zależy Ci na tym drugim człowieku..

lubiła Go. trochę bardziej niż wiosnę  dużo bardziej niż kawę  bardzo bardziej niż innych.

okiemnieogarniesz dodano: 29 stycznia 2012

lubiła Go. trochę bardziej niż wiosnę, dużo bardziej niż kawę, bardzo bardziej niż innych.

Twoje serce powiedziało  że to je mam pokochać.

okiemnieogarniesz dodano: 29 stycznia 2012

Twoje serce powiedziało, że to je mam pokochać.

Bo depresja jak tyfus niszczy społeczeństwo  I niektórzy poddają się tej dziwce zbyt często

okiemnieogarniesz dodano: 29 stycznia 2012

Bo depresja jak tyfus niszczy społeczeństwo I niektórzy poddają się tej dziwce zbyt często

a czasami mam takie dni że deszcz w moim wnętrzu pada. i zalewa mnie powoduje większe nawałnice niż mózg by pojął. a przez kogo to? przez jednego człowieka o Twoim imieniu..

okiemnieogarniesz dodano: 29 stycznia 2012

a czasami mam takie dni,że deszcz w moim wnętrzu pada. i zalewa mnie,powoduje większe nawałnice niż mózg by pojął. a przez kogo to? przez jednego człowieka o Twoim imieniu..

przeźroczyste łzy anioła rozbite o asfalt duszy.

okiemnieogarniesz dodano: 29 stycznia 2012

przeźroczyste łzy anioła rozbite o asfalt duszy.

usłyszałam dzwonek telefonu. 'halo'   odebrałam. 'za 10 minut pod szkołą  proszę'   usłyszałam i rozłączył się. przeczesałam włosy  wzięłam słuchawki  ubrałam się i wyszłam z domu. będąc już przy boisku zobaczyłam jak stoi tyłem. widać było  że jest zdenerwowany. 'jestem'   powiedziałam. 'no cześć'   nachylił się nade mną w celu pocałowania mnie  lecz instynktownie się odsunęłam. popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem. 'co jest?'   spytał. 'nie mogę. przepraszam nie mogę. nie chcę psuć naszej przyjaźni głupią miłością  która kiedyś się skończy'   wypaliłam i spuściłam głowę w dół. 'popatrz na mnie'   poprosił  chwytając mnie za podbródek. do oczu napłynęły mi łzy. 'ja przepraszam  ale nie chcę Cię zranić'   wyszeptałam patrząc mu prosto w oczy. 'nie zranisz'   powiedział i się uśmiechnął. 'już zraniłam. przepraszam  ale nasza przyjaźń jest kurwa ważniejsza?'   zaczęłam płakać. 'nie płacz  poczekam'   wyszeptał  pocałował mnie w policzek i odszedł.  szyszuniaa

szyszuniaa dodano: 28 stycznia 2012

usłyszałam dzwonek telefonu. 'halo' - odebrałam. 'za 10 minut pod szkołą, proszę' - usłyszałam i rozłączył się. przeczesałam włosy, wzięłam słuchawki, ubrałam się i wyszłam z domu. będąc już przy boisku zobaczyłam jak stoi tyłem. widać było, że jest zdenerwowany. 'jestem' - powiedziałam. 'no cześć' - nachylił się nade mną w celu pocałowania mnie, lecz instynktownie się odsunęłam. popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem. 'co jest?' - spytał. 'nie mogę. przepraszam nie mogę. nie chcę psuć naszej przyjaźni głupią miłością, która kiedyś się skończy' - wypaliłam i spuściłam głowę w dół. 'popatrz na mnie' - poprosił, chwytając mnie za podbródek. do oczu napłynęły mi łzy. 'ja przepraszam, ale nie chcę Cię zranić' - wyszeptałam patrząc mu prosto w oczy. 'nie zranisz' - powiedział i się uśmiechnął. 'już zraniłam. przepraszam, ale nasza przyjaźń jest kurwa ważniejsza?' - zaczęłam płakać. 'nie płacz, poczekam' - wyszeptał, pocałował mnie w policzek i odszedł. [szyszuniaa]

momentem zwrotnym jest ten w którym nie możesz się rozpłakać bo nie masz już czym. kiedy Twoje ciało nie potrafi zareagować na ten prymitywny ból wbijającego się noża w Twoje plecy przez sam los. mózg nie jest w stanie przetworzyć pytania dlaczego życie tak strasznie kopie Cię w Twoją godność  a Twoje ręce nauczyły się drżeć na tyle mocno  że trzymanie kubka z kawą sprawia Ci problem jak co najmniej u staruszka z pląsawicą.

abstracion dodano: 28 stycznia 2012

momentem zwrotnym jest ten w którym nie możesz się rozpłakać bo nie masz już czym. kiedy Twoje ciało nie potrafi zareagować na ten prymitywny ból wbijającego się noża w Twoje plecy przez sam los. mózg nie jest w stanie przetworzyć pytania dlaczego życie tak strasznie kopie Cię w Twoją godność, a Twoje ręce nauczyły się drżeć na tyle mocno, że trzymanie kubka z kawą sprawia Ci problem jak co najmniej u staruszka z pląsawicą.

stoisz na tym pieprzonym balkonie o 4 nad ranem  znudzona kotłowaniem się w łóżku i niemocą spłodzoną przez niemożność zaśnięcia. w ustach papieros  poruszając tylko zębami kiepujesz za barierkę. dłonie  drżące  zmarznięte w kieszeniach Twojej bluzy. wszystko jest przerażająco szare  a cisza o tej porze porównywalna do tej w horrorze  kiedy morderca poluje na swoją ofiarę. stoisz  marzniesz i powstrzymujesz się od rutynowego płaczu mając świadomość  że zamiast łez z Twoich kanalików wydostałyby  się  szklące sopelki zważając na temperaturę i stan emocjonalny Twojego serca  w którym musisz zamykać drzwi zważywszy na przeciąg i panującą w nim pustkę.

abstracion dodano: 28 stycznia 2012

stoisz na tym pieprzonym balkonie o 4 nad ranem, znudzona kotłowaniem się w łóżku i niemocą spłodzoną przez niemożność zaśnięcia. w ustach papieros, poruszając tylko zębami kiepujesz za barierkę. dłonie, drżące, zmarznięte w kieszeniach Twojej bluzy. wszystko jest przerażająco szare, a cisza o tej porze porównywalna do tej w horrorze, kiedy morderca poluje na swoją ofiarę. stoisz, marzniesz i powstrzymujesz się od rutynowego płaczu mając świadomość, że zamiast łez z Twoich kanalików wydostałyby się, szklące sopelki zważając na temperaturę i stan emocjonalny Twojego serca, w którym musisz zamykać drzwi zważywszy na przeciąg i panującą w nim pustkę.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć