jutro pozbędę się mojego kochanego braciszka na co najmniej rok. niby to tylko jeden z dwóch starszych braci, ale mimo wszystko smutno mi się robi jak o tym pomyślę. Daniel zawsze był przy mnie kiedy go potrzebowałam, zawsze wysłuchał, pomógł, doradził. no wiadomo, jak to brat czasem wkurwiał mnie nieziemsko, ale kurczę rok to długo, najbardziej żałuje tego że nie będzie mógł poznać swojego mojego maleństwa, a nam zostanie tylko skype. no ale cóż, chcę dla niego jak najlepiej. poradzi sobie, wiem o tym! mój kochany braciszek.♥
|