 |
Pojawiłeś się znowu? Fajnie. Dawno nie płakałam...
|
|
 |
Wiesz, że jesteś głupia dając mu kolejną szansę, prawda? I krzyczysz sama na siebie i rozwala cię od środka i wszystko nagle jest złe i nie takie, ale czekasz na wiadomość od niego. Bo tęsknisz. Wmawiasz sobie, że masz go gdzieś. T o masz gdzieś co się wydarzy, co nastąpi, ale prawda jest inna. Po co udajesz? Dla samej siebie. Bo gdybys przyznała się wprost, że go kochasz, to byłoby już po tobie. Dlatego udawaj dalej, i znikaj, znikaj z jego życia, ale wiesz doskonale, że długo nie dasz rady. Że on jest w s z y s t k i m, całym dorobkiem marnego życia. I płakać będziesz i cieszyć się przemiennie. I tak dzień za dniem. Ale jesteś zbyt słaba by powiedzieć : żegnaj.
|
|
 |
Codziennie o tej porze modle się o miłość.
|
|
 |
Chciałabym móc powiedzieć 'żegnaj' ale to najtrudniejsze ze wszystkich słów jakie znam.
|
|
 |
Czasami potrzeba do szczęścia tak niewiele,mamy je na wyciągnięcie ręki,jest tak blisko.Aż nagle gdy dzielą nas już od niego milimetry wszystko się komplikuje,nic nie jest tak jak powinno być. Szczęście ucieka,odchodzi nie pytając nas o zdanie. //miikii
|
|
 |
KTO CI POWIEDZIAŁ, ŻE WOLNO CI SIĘ PRZYZWYCZAJAĆ? KTO CI POWIEDZIAŁ, ŻE COKOLWIEK JEST NA ZAWSZE?
|
|
 |
Mam siłę tylko jeszcze bardziej się zakochiwać - całe otoczenie spycha mnie w tym kierunku.
|
|
 |
Dobrze jak jest dobrze, fajnie jak jest fajnie, kocham jak mnie kochasz.
|
|
 |
ale teraz mówimy dużo kolejne wyznania przechodzą nam przez gardło
równie łatwo jak kolejne kieliszki i tak wspaniale kręci nam się w słowach
i odlatujemy gdzieś w górę nie wiedząc nawet że może robimy właśnie nowego
człowieka
|
|
 |
rano będziemy rozglądać się za słoikiem po ogórkach żeby wodą z octem
zabić kaca będziemy milczeć by oszczędzić siebie będziemy gorączkowo myć zęby
i długo stać przed lustrem z pianą na ustach będziemy delektować się wstydem
rano spytasz tylko czy nie wiem gdzie położyłaś zegarek a ja poproszę
byś włączyła radio spiker poinformuje w porannych wiadomościach o tysiącach studentów
którzy pojechali do domów na ferie świąteczne i przemilczy naszą ostatnią noc w akademiku
rano poczujemy się tacy samotni i wyjdziemy w hałaśliwe ulice
przetrząsając kieszenie w poszukiwaniu straconego czasu i ważnego biletu
wiatr przybiegnie z pustymi rękami jak bezrobotny listonosz i radośnie zabierze
zmięty karteluszek z zapisanym pośpiesznie niepotrzebnym adresem
i tak dobrze będzie pożegnać się prztylić się do zminej szyby autobusu i milczeć
|
|
 |
Kochanie, nawet żartem nie mów: „chyba się załamię”, gdy mówisz o duchowych rozterkach, jakie mogą Cię czekać w najbliższych kilku latach. Czyżby Twoje pokolenie było aż tak słabe, że czuje się kompletnie wykończone, gdy tylko stwierdzi, że życie nie zawsze jest serią pięknych czy łatwych decyzji. W Twoim pokoleniu, w pokoleniu Twojej matki i babki większość dziewcząt musiała podejmować trudne decyzje mając Twoje lata i nie bądź niemądra – nie spotyka Cię nic wyjątkowo trudnego. Chłopcy też nie są lepsi – niektórzy, gdy dostają powołanie do wojska, mają natychmiast roztrzęsione nerwy. Ale Ty przecież nie jeden już orzech miałaś do zgryzienia, więc skąd to rozczulanie się nad sobą, którego nie znoszę. Spójrz odważnie rzeczywistości w oczy i trzymaj głowę tak jak należy: do góry.
|
|
 |
Ludzie to są kurwa głupi. Codziennie się człowieku zastanawiam, jak ludzie mogą być tacy kurwa głupi.
|
|
|
|