 |
Leżała w łóżku i patrzyła w okno. Rozmyślała, ale widok był taki jak zwykle, bloki. W głębi duszy czuła, że jej świat się zmienia. Była inna psychicznie, wyzwoliła się od niego. Już nie potrzebowała go tak bardzo jak kiedyś. //Pralinkaa
|
|
 |
Ciągle słyszymy od rodziców, że my mamy beztroskie życie, że jedynym obowiązkiem jest nauka. Nienawidzę tych stwierdzeń. Czy oni nie widzą, że każdy ma problemy, każdy ma problemy odpowiednie do swojego wieku. Dla małego dziecka problemem , jest to, że śnieg znikł, a dla nas? Dla nas. Tu zaczynają się schody. Pierwsze miłości, nauka, lekcje, zakazy, nakazy, zranienie, myśli samobójcze, przecież mamy masę spraw, masę decyzji do podjęcia, ale nie. Przecież my prowadzimy beztroskie życie, które jak widać nie jest wcale takie kolorowe .
|
|
 |
blada twarz w oknie. rozciągnięta koszulka. szerokie spodenki. rozmazany makijaż. łzy w oczach. i brak tej głupiej chęci do życia.
|
|
 |
- widzisz ten nóż? - spytała, wyciągając narzędzie trzymane w swojej dłoni ku niemu. nacięła delikatnie wnętrze swojej dłoni. stał jak wmurowany, nie wiedząc o co chodzi. - tak będzie płakać moje ciało z tęsknoty za twoim dotykiem. - wydukała, wskazując na sączące się kropelki krwi z jej dłoni. wybuchnęła spazmatycznym płaczem. - a tak będzie płakać moja dusza. - powiedziała. - przykro mi kochanie. chociażbyś nie wiem co zrobiła, to koniec. nie weźmiesz mnie na litość. - powiedział, biorąc do dłoni kurtkę. - zaczekaj! pokażę Ci jeszcze tylko jak będzie płakać moje serce! - krzyknęła. zatrzymał się, tuż przed drzwiami. gwałtownym ruchem, wbiła kuchenne ostrze w swoją klatkę piersiową. - właśnie tak. będzie cichutko łkało, zwijając się z bólu, tam wewnątrz. - powiedziała, osuwając się na ziemię.
|
|
 |
Jakiekolwiek tłumaczenie - bez sensu. Każdy wie swoje, każdy ma własne wyrobione zdanie. Ludzie mają w dupie twoje problemy, nawet się z nich cieszą.
|
|
 |
|
uwaga! przed obgadywaniem zapoznaj się z prawdziwą treścią plotki.
|
|
 |
Przyjdź... teraz, zaraz, za chwilę, za kwadrans, za godzinę, jutro, za tydzień... ważne żebyś przyszedł. //Pralinkaa
|
|
 |
Bo nawet gdy zasłonisz twarz setką upozorowanych masek, to ja poznam jak jest na prawdę. //Pralinkaa
|
|
 |
Okryta barwami nocy spokojnie zaciągnęła się ostatnim papierosem. //Pralinkaa
|
|
|
|