 |
W tym klubie, gdzie jest więcej wódki niż powietrza .
|
|
 |
Krzyczała i płakała do słuchawki, a on po prostu powiedział spieprzaj i się rozłączył.
|
|
 |
W jednym momencie w mojej głowie nastał chaos. Nie wiedziałam, co myśleć, co czuć i co zrobić. Jak żyć.
|
|
 |
Fakt, często nie pokazuję Ci tego co naprawdę czuję i myślę, bo cholernie boję się, że znowu spowoduje to jakieś spięcia między nami. Mimo to wiedz, że nigdy nikogo nie pragnęłam tak jak Ciebie w tym momencie.
|
|
 |
Zapamiętałam Cię... Każdy Twój szept, każdy uśmiech. Nie mogę się tego pozbyć z mojej głowy. //Pralinkaa
|
|
 |
Byłyśmy dla siebie jak siostry. Nikt i nic nie był w stanie nas rozdzielić. Wspólne noce, wyjazdy, zakupy, wakacje. Wspólnie siedziałyśmy w szkolnej ławce, robiłyśmy przypały na mieście i zaczepiałyśmy przypadkowych typów z tekstem, że robimy ankietę. Niby nie byłyśmy spokrewnione, ale trzymała nas jakaś cholernie mocna więź zwana przyjaźnią. Do czasu, gdy Ona znalazła chłopaka i 'nową przyjaciółkę'. Od roku tak dużo się zmieniło, Ona się zmieniła. Facet Ją zmienił, ona Ją zmieniła.
|
|
 |
nauczył mnie, że to co się robi w łóżku, nie jest niemoralne, jeśli przyczynia się do utrwalenia miłości.
|
|
 |
ziomek ? pamiętasz pierwsze melanże? wychodzenie w nocy oknem albo tłumaczenie rodzicom że idzie się na noc do przyjaciół tylko dlatego żeby się nie dowiedzieli o imprezach, pierwsze zaciąganie się szlugiem i kaszlenie przez trzy minuty. pierwszy zgon i powrót do domu, zdenerwowani rodzice i potworny kac morderca na drugi dzień. pierwsza wciągnięta kreska , pierwsza ustawka , kiedy chodziło się ze śliwkami pod okiem i tłumaczenie się w domu , pierwsze wagary , malowanie ścian na mieście po nocach , pierwsza wizyta na komisariacie , chodzenie po parku z piwem w ręce i śpiewanie wulgarnych piosenek , tłumaczenie się przed psami , wracanie do domu nad ranem . a co najważniejsze w każdej akcji towarzyszą Ci oni - przyjaciele których traktujesz jak rodzinę . niesamowite.
|
|
 |
Penis jest jak pies: plącze się między nogami, lubi jak się go głaszcze i cieszy się razem z panem.
|
|
 |
|
byliśmy na tej samej imprezie. około pierwszej kumpel uniósł w górę pustą butelkę po piwie. - gramy, pytanie albo wyzwanie! - zagaił. usiedliśmy w niedbałym kręgu, kolejne osoby zaczynały kręcenie. w końcu szkło trafiło w Jego dłoń, a kręcąca się butelka w końcu zatrzymała się wskazując na mnie. - wyzwanie. - wymamrotałam. uśmiechnął się do mnie, na co serce zabiło zdecydowanie za szybko. tak dawno tego nie robił. - pocałuj mnie. - polecił mi na co zareagowałam krótkim lękiem. zbliżyłam się do Niego i połączyłam nasze wargi w całość na dobrą minutę, delektując się na powrót Jego bliskością. wróciłam na swoje miejsce i zakręciłam niedbale, przyjmując współczujące spojrzenia znajomych, którzy doskonale wiedzieli jak bolało mnie rozstanie. butelka wykonała ostatni obrót i zatrzymała się, na Nim. - pytanie. - podrapał się po karku. przełknęłam ślinę. - kochasz mnie jeszcze? - wybełkotałam. - jak wariat. - odpowiedział po czym otworzył ramiona ze świadomością, że zaraz się w nich znajdę.
|
|
 |
I mimo wszystko, wciąż jesteś osobą dla, której zrobiłabym o wiele więcej niż dla pozostałych.
|
|
|
|