 |
|
` i gdy jest mi dobrze, moja dusza mruczy .
|
|
 |
|
` Tobie przyjacielu mówię dzisiaj salut, proszę Cię o to, byś ochraniać mnie mógł, proszę o to byś był, by nie brakło Ci sił. Nie dam rady podziękować, chodź bym wiecznie żył.
|
|
 |
|
Kiedyś o mnie zapomnisz. Tak jak zapomina się jak smakowała wczorajsza kawa, albo tak jak zapomina się o zeszłorocznym śniegu. Zapomnisz jaki ból był wymieszany z pierwiastkami szczęścia i jak przyśpieszał oddech. Zapomnisz pojedyncze słowa, gesty, myśli. Wszystko uleci z ciebie jak życie z człowieka przejechanego przez ciężarówkę. I okaże się, że scenarzysta, który to wszystko poskładał w swej malej główce, nie zrobił kariery, nie zarobił milionów, a zamarzł w parku z butelka taniego wina w ręku. Ty kiedyś zapomnisz jak smakowało moje imię. Oddasz serce w depozyt komuś innemu, komuś lepszemu. Szczęście wypełni cię po brzegi, od paznokci u stop do końcówek rzęs. Życzę ci tego, wiesz. I będziesz żyć w spokoju, łykać złudzenia w pigułkach każdego pojedynczego ranka.
Ale nic nie będzie takie samo jak te nasze chwile. Jak nasza samotność we dwójkę, jak nasze bycie razem ale osobno !
|
|
 |
|
Poczuć Jego usta na swoich. Gorące, delikatne, których dotyku tak pragnę, za którymi tak tęsknię, ale które nie wywołują pożądania.
|
|
 |
|
` Usiadła na zimnej, marmurowej podłodze, włożyła słuchawki do uszu, zapaliła papierosa i wzięła telefon do ręki. Zaczęła czytać wiadomości od niego. Z każdym nowo otwartym sms'em, do jej oczu wracało coraz więcej wspomnień. Przez długie godziny czytała jego kłamstwa, łzy napływały jej do oczu z coraz większą częstotliwością, była zbyt słaba, aby usunąć wspomnienia, którymi dławiła się co dnia. Żyła przeszłością, żyła nim, pomimo tego, że kłamał, pomimo tego, że ją zostawił.
|
|
 |
|
` Idę na papierosa znów, by pośród dymu nikotyny utracić wspomnienia.
Pierwszą i ostatnią rzecz, która nas łączy.
|
|
 |
|
` Idę na papierosa znów, by pośród dymu nikotyny utracić wspomnienia.
Pierwszą i ostatnią rzecz, która nas łączy.
|
|
 |
|
` Idę na papierosa znów, by pośród dymu nikotyny utracić wspomnienia.
Pierwszą i ostatnią rzecz, która nas łączy.
|
|
 |
|
Czasem ludzie mówią "E tam, miesiąc, i co uważasz, że przez miesiąc mogłaś pokochać?". Tak, mogłam. gdy nie ma go obok mnie czuję się taka cholernie pusta. żaden facet nie wydaje się nawet przystojny, a co już mówić byciu pociągającym. wiem, że mogłabym dla niego zrobić... wszystko, tylko problem w tym, że właśnie ten facet wszystkiego nie chce.
|
|
 |
|
` - Kochasz go nadal prawda? - Skąd Ci to przyszło do głowy?! - Widzę, wciąż gdy słyszysz jego imię błyszcza Ci się oczy Uśmiechasz się tak specyficznie i nabierasz rumieńców. - To wspomnienia. Ale tak kocham go. - To mu to powiedz! - żeby miał mnie za idiotkę? i jeszcz...e miał satysfakcje ze wygrał? o nie. - to chcesz żeby tak odszedł? być może na zawsze? z inna?! - jeśli to da mu szczęście to tak. - aj niech żałuje, ze tego nie słyszy, idiota nie wie co stracił. ` ♥
|
|
 |
|
I znowu się zawodzę na Tobie, nienawidzę. Unosisz mnie do samych gwiazd, krążę po niebie w Twoim zapachu, a potem tak naiwnie i niespodziewanie spadam na samą ziemie i ciężko mi się podnieść. Cicho płaczę i wspominam znowu, jak było kiedyś. A teraz gdy potrzebuje Twojej... ręki na otarcie, łez boję się po nią sięgnąć, by się znów nie zawieść.
|
|
 |
|
tańczyć w deszczu, gonić wiatr. / markowska - kilka prostych prawd
|
|
|
|