 |
`' Ból jest dziś moim kochaaaaaaankiem... `' ;(
|
|
 |
-Lubię Cię dotykać.Naprawdę lubie..-szepnął wciąż pieszcząc moje ciało.Zadrżałam.Jego dłonie były tak delikatne,że płonęłam z rozkoszy i pożądania.Byłam gotowa by oddać się mu cała,by być już tylko jego.Ale myśl rozstania nie mogła wydostać mi się z głowy.Wiedziałam,że pozostało nam zbyt mało czasu,zbyt mało chwil spędzonych wspólnie.Wakacje osobo i kolejne4lata widząc się jedynie co tydzień,2 -Kocham Cie-szepnął całując mnie.Odpowiedziałam choć niepewnie.Bałam się znaczenia tych słów i przyszłości.Wiedziałam,ze będzie trudno żyć nam razem,bo tak naprawdę osobno w strachu,że zapomnimy kim dla siebie jesteśmy.Czułam jak serce wali mu jak młotem i jego przyspieszony oddech na swojej szyi.Pierwszy raz czułam się kimś będąc z osobą,którą kocham,która kocha mnie.Gdzie seks nie był zwykłym kilkakrotnym stęknięciem lecz był wyrazem miłości dwojga zakochanych w sobie,szczęśliwych ludzi.Rano obudził mnie pocałunkiem.Nie czułam wstydu,skrępowania.Wiedziałam,że należymy tylko do siebie.|| pozorma
|
|
 |
Żyję dla takich chwil kiedy bierzesz haust powietrza
i krzyczysz chwilo proszę bądź wieczna!
|
|
 |
-Jesli masz jakieś wątpliowości,to normalnie Cie zabije-zasyczała przyjaciółka przy lampce wina-Ale ja naprawdę nie wiem czy chce..-Jak nie zaryzygujesz nie bedziesz wiedziała-odpowiedziała nalewając do lamki nastepną kolejkę wina.-a poza tym ma zajebise dołeczki w policzkach i te oczyy- mówiła jakby w transie wywracając rozmarzone oczy.Naprawdę ma pięknę oczy-dodałam w myślach,ale czy ma dołeczki?Nie mogłam przypomnieć sobie dokładnych rysów jego twarzy.Minęło kilka dni od czasu,w którym postanowiliśmy spróbować,ale czy to normalne,abym nie zauważyła jego dołeczków?Gdy następnego dnia spotkałam sie ze swoim chłopakiem dostrzegłam to co już dawno moje przyjaciółki.Dostrzegłam nie tylko dołeczki w policzkach czy piękne rzęsy,ale przede wszystkim dostrzegłam w odbiciu jego tęczówek siebie i te miłość,którą dażył mnie od samego początku.Wtedy nie widziałam jego wad,widziałam zalety,które do dzis dnia przysłaniają mi wszelkie jego wady.Kocham go całego od stóp po czubek głowy. || pozorna
|
|
 |
chodź wyjdziemy na balkon i zapalimy,
a na dworze będzie śnieg i będzie strasznie zimno.
chodź napijemy się wódki i nie będziemy nic czuć,
chodź się zatracimy i znowu popełnimy te same błędy,
przecież lubimy popełniać błędy.
|
|
 |
bo tu nie chodzi o to, żeby coś zmieniło się na lepsze,
chodzi o to, żeby w ogóle się zmieniło.
|
|
 |
nie wracaj już tutaj,
właściwie, nie potrzebuję Cię już
bo nikt nie jest nigdy ślepy tak,
żeby kiedyś pewnego dnia nie przejrzeć na oczy
|
|
 |
1. przysięgam sobie mniej myśleć o rzeczach, które miały miejsce
dawno temu, które minęły i nie zamierzają wrócić.
2. przysięgam sobie w chwilach słabości nie sięgać po wszelkiego
rodzaju trunki alkoholowe.
3. przysięgam sobie pozwalać na odurzanie swej podświadomości
za pomocą mało skutecznych papierosów.
4. przysięgam sobie zastępować rzeczy przedawnione różnymi
cielesnymi osobami.
5. przysięgam sobie mówić o osobach, które mnie zraniły jako o
rzeczach.
|
|
|
|