 |
Życie nigdy nie jest usłane różami. Zdarzają się tylko takie momenty, krótkie chwile, gdy wydaje się, że mamy to, czego pragnęliśmy. Z czasem okazuje się, że to był tylko przedsmak tego, co mogliśmy mieć, bo przecież znów się nie udało.
|
|
 |
Zawsze gdy obejrzę film o idealnie szczęśliwym zakończeniu, to uważam go za beznadziejny i tylko ze łzami wzruszenia, niedowierzania, a szczególnie zazdrości i żalu powtarzam sobie: życie takie nie jest, życie takie nie jest... Bowiem życie jest lepsze, o wiele, bo nie da się nic przewidzieć.
|
|
 |
Bo czasem lepiej pogadać z kimś kogo się nie widziało parę lat, niż z kimś kogo się widzi codziennie .
|
|
 |
Ciągle uświadamiasz mnie, że jestem Ci potrzebna, ważna, że zależy Ci na mnie. A ja nie potrafię tego zrozumieć, nie umiem. Przeszłość wraca, gdy doświadczasz złych rzeczy one się za tobą ciągną, nie dają o sobie zapomnieć. Potrafią zrujnować teraźniejszość .
Właśnie mnie coś takiego rujnuje, jakieś odrzucenie, utrata. Nie wiem, co powoduje to, że nie wierzę w siebie, nie lubię a wręcz nie na widzę siebie.
Muszę z tym coś zrobić, bo wiem, że to Cię denerwuje. Bo jesteś jedyną osobą, która mi wkłada do głowy, że tak nie jest. To trudne, ot tak zmienić podejście do samej siebie. Jednak muszę walczyć.
|
|
 |
Kocham Cię, bo cały wszechświat sprzyjał mi w tym, bym mogła Cię poznać. : ***
|
|
 |
Nie chcę, abyś był we mnie szalenie zakochany. Zakochanie to nie miłość. Chcę, abyś mnie kochał - czasem rozsądnie, czasem spontanicznie, nie rzucił dla mnie świata, ale się tym światem dzielił. Nie obiecuj, że mnie nie zostawisz, nie kocha się słowami. Po prostu mnie nie zostawiaj i nie mów nic. ♥
|
|
 |
Już nie zostawiam pustego miejsca w kalendarzu, bo obiecałeś, że sie zobaczymy. Nie siedzę w oknie, nie łapię za telefon, nie nadsłuchuję kroków. Uczę się, że Twoje obietnice są puste.
Ale wystarczy, że będziesz mnie potrzebował - i tak rzucę wszystko.
|
|
 |
“ nie wiem czy wiesz, ale zmieniłeś świat - ten mój. ”
|
|
 |
Nie wiem, ale to chyba miłość, no nie? Kocham Go. Tęsknię. Z każdym dniem co raz mocniej. I chociaż trwa to już te cholernie 2 lata to ja nadal nie mogę zapomnieć. Chociaż nie.. udało mi się raz to zrobić. Tylko chwilowo. Bo później znowu się pojawił. Znowu był blisko i znowu to wszystko wróciło. Zakochałam się w Nim na nowo. A może po prostu, nigdy nie przestałam Go kochać? Nie wiem. Aktualnie mam mega mętlik w głowie i praktycznie nie potrafię odpowiedzieć sobie na te pytania.
|
|
|
|