 |
za 45 minut będę w siódmym niebie, odlecę
|
|
 |
nie wnikam, bo w kieszeni czeka lolek.
|
|
 |
dziś znowu sztucznie zmniejszam wielkość źrenic, bo nie chcę patrzeć na świat, którego nie zdołam zmienić.
|
|
 |
pozwól mi nie mówić nic i tylko patrzeć, zanim znów stracisz oddech, gdy światło zgaśnie.
|
|
 |
całuje mnie w usta, z których zlizuje zdradę.
|
|
 |
zdrada, jak zaraza zalewa świat, jak powodzie, ja wkurwiony na świat, wziąłem udział w tej przygodzie.
|
|
 |
nie widzę nic, boję się odbicia z lustra, stoję zarażony zdradą
|
|
 |
poczułem żal, serce zimne jak stal, nogi miękkie jak wata, wewnętrznie poczułem strach.
|
|
 |
brak uczucia i porozumienia, jakoś tak obojętnie.
|
|
 |
to co najważniejsze zostało gdzieś w tle, sama nie wiem już gdzie jestem, niebo nie jest niebieskie, dziś nie załatwię wszystkich trudnych spraw
|
|
 |
nagle mówisz kocham Cie, a ja czuję to samo, te dwa proste słowa dają ukojenia raną.
|
|
|
|