 |
rozumiem, że siedzisz i czekasz aż będzie za późno ?
|
|
 |
Przyznaj, uderzam w Twoją dumę.
|
|
 |
Jestem młoda. Mam prawo popełniać błędy i mam prawo ich później żałować lub nie żałować. Nikt nie ma jednak prawa mnie za to oceniać, a tym bardziej krytykować.
|
|
 |
Nie chce mi się jeść, czuję się źle. Jestem taka słaba. Nigdy wcześniej się tak nie czułam. Patrzę w lustro i sama siebie przerażam. Wyglądam jak ćpun.
|
|
 |
To śmieszne jak wszystko to się toczy. Podobno człowiek zmienia się co 7 lat, może właśnie nastąpiło zakończenie mojej zmiany, jakoś czuje się inaczej, zupełnie co innego jest istotne, zapewne inaczej podchodzę do ważnych spraw, poza tym, że stałam się nieodpowiedzialna jak nigdy.
|
|
 |
Skoro teraźniejszość dzieje się w tej chwili, to kiedy trwa przyszłość? Czy chwila, w której właśnie wstukuje kolejne literki, to już przeszłość? Czy uchwycenie przeszłości na zdjęciu to jedynie mały przebłysk do naszej nie-wiecznej pamięci? Czy odtwarzanie filmu to rozpamiętywanie? Chyba.. wydaje mi się, że najkrócej trwającą rzeczą na całym świecie jest teraźniejszość. I tą odrobinkę teraźniejszości powinniśmy przeżyć jak najlepiej, tak jak umiemy, żeby mieć co wspominać w przyszłości./incalculable/
|
|
 |
To coś jak taniec z pierdolonym wrogiem, często bywa tak że ktoś podstawia nam nogę. Nie bez powodu, także mam powód, nasze tajemnice ziomek zabiorę do grobu.
|
|
 |
Może też nie możesz zasnąć, proszę cię, uśmiechnij się. Może też stajesz do walki, ale upadasz na deski. Może czujesz to co ja i za czymś tęsknisz. Wszystkie myśli, uczucia, których nie masz gdzie pomieścić. I nie możesz znieść ich, masz dosyć substytutów. Może możesz iść ze mną za rękę i skończyć na bruku. Może możemy być szczęśliwi gdziekolwiek, móc zawsze i wszędzie już polegać na sobie...
|
|
 |
grzechów było wiele dobrze wiem, nie jestem święty, jestem jedynie człowiekiem i cały czas popełniam błędy. Wielu odpuściło i dało sobie spokój, ja proszę o drugą szansę, bądź na każdym kroku.
|
|
 |
Olej pozory, spójrz mi w oczy, zeskanuj dusze otrzyj łzy, złap za rękę, pomóż uciec
|
|
 |
duszne sierpniowe popołudnie, siedemnasta minut pięć, swe żniwo bez litości zbiera śmierć, tak po prostu.
|
|
 |
każdy dzień mówi mi żebym tu został, przeciwności losu pokonał i problemom sprostał.
|
|
|
|