 |
|
Wybić stąd wysoko ponad tą codzienność smutną
|
|
 |
|
pomyśl, że to sen, że to wcale nie działo się
|
|
 |
|
miłość to chłam, przeliczana na ilość ran, ran, które zadam i ran, które mam
|
|
 |
|
I już podjąłem tą decyzję. Nie wracam. Wiem, że to egoistyczne. Przepraszam
|
|
 |
|
Gubimy się w przestrzeni pytań i wątpliwości
|
|
 |
|
Miłość jest jak echo, ile dasz jej, tyle wraca
|
|
 |
|
Zamknij oczy, w mych ramionach dziś bezpiecznie zaśniesz
|
|
 |
|
To jest prawdziwa historia o miłości,przesiąknięta Twym zapachem aż do szpiku kości
|
|
 |
|
dwa oddechy , które zabijają ciszę
|
|
 |
|
kompas nie wytycza już wspólnych tras
|
|
 |
|
mocno bije serce, lecz nie wymieniamy zdania, więc odwracam się na pięcie, odchodząc bez pożegnania
|
|
|
|