 |
Więc proszę, nie przechodź obojętnie. Obojętność zabija.
|
|
 |
Ten facet potrafi zniknąć mojego życia, a potem się w nim pojawić, kiedy mu to pasuje.
|
|
 |
Chcę tylko, żebyś był pewny tego, co robisz, bo już nie mam siły znowu o kimś zapominać.
|
|
 |
Za dużo sobie wybaczyliśmy. Wybaczyliśmy sobie to, czego normalny człowiek nie powinien wybaczyć drugiemu. Byliśmy nienormalni, wiem.
|
|
 |
On po prostu był bliżej niż ktokolwiek inny.
|
|
 |
Cego znów ta miłość ode mnie chce? Za mało jej? Zniszczyła wszystko. A teraz, gdy zdążyłam ogarnąć ten cały uczuciowy syf, znowu przychodzi i bez żadnego skrępowania robi mi kolejny burdel w głowie. A wszystko przez to, że tak szybko i niespodziewanie pojawiłeś się Ty.
|
|
 |
- Ja coś tam procentowego mam, trochę wina. - Wina? I jeszcze mi powiedz, że do wina będziesz potrzebował do zapicia całej tej 2,5 litrowej pepsi... *wtf mina kumpla* nie pierdol, że masz całą tą butelkę wypełnioną winem... *wyciąga jeszcze jedną*.
|
|
 |
- Zaraz wracam, kotek, tylko ogarnę typa - mruknął do mnie. Wzięłam głębszy oddech, łapiąc zawias na niebie. - Ostatnio, kiedy pisałaś Mu, żeby mnie pozdrowił, jak wtedy na fazie ogarnialiśmy okolicę, to powiedziałem, żeby Ci coś przekazał ode mnie. Pewnie tego nie zrobił. Wiesz, On jest strasznie mądrym człowiekiem. I wie na czym Mu tak naprawdę najbardziej zależy... - tu Jego przyjaciel posłał mi uśmiech, by za chwilę dokończyć jeszcze jednym zdaniem. - I zobaczysz, że w końcu wyjdzie na prostą.
|
|
 |
I tylko na jego widok ogarnia mnie zawsze przyjemne zdziwienie i ekscytacja.
|
|
 |
I w pewnym momencie pada kilka niepotrzebnych słów. Nie wiesz co powiedzieć, nagle nie wiesz dokąd iść, nie wiesz nawet co pomyśleć. Znajome, prawda?
|
|
 |
I znowu tonę w pretensjach, jak gdyby mi zależało.
|
|
|
|