 |
wewnętrznie umieram, ale co jakiś czas, jakby wstrzykiwaną adrenaliną, ktoś przywraca mnie do życia, do bolesnej rzeczywistości.
|
|
 |
miało być lepiej, i co? GÓWNO, nie lepiej!
|
|
 |
wciąż oddycham. wbrew temu co mówią, z dnia na dzień jest mi coraz ciężej łapać oddech. ale nie zapominam, że muszę to robić.
|
|
 |
nie myślę, robię wszystko by skupić się na czymś innym. a to na piciu kolejnego drinka, a to na zliczeniu niemożliwych do zliczenia bąbelków w lampce szampana.
|
|
 |
jeszcze tylko kręcę głową i smucę się na myśl, że ta kurwa w zielonej sukience wciąż gdzieś tam na samym dnie mojego serca kuli się i czeka. bardzo ciężko się jej pozbyć, ponoć umiera ostatnia.
|
|
 |
marzę o rzeczach, które wiem, że się nie spełnią. bo wiem, tak po prostu. marzę o słowach, których wiem, że nie usłyszę.
|
|
 |
i czasem nachodzi mnie nagła ochote na zrobienie czegoś niedozwolonego. w sumie, cały czas mam tak ową ochotę.
|
|
 |
wyrzuty zostawie sobie na potem.
|
|
 |
weź mnie jak się bierze czek.
|
|
 |
czy tobie naprawdę sie wydaje, że masz jakikolwiek wpływ na moje życie?
|
|
 |
nawet z najdroższych nike'ów może wyjść Ci słoma.
|
|
 |
zdobędę twoje zaufanie, by później zrobić ci kuku ;>
|
|
|
|