 |
Spaliłam stare zdjęcia, napisałam list, którego nikt nigdy już nie przeczyta, zamknęłam tamte drzwi. Czekam na jutro.. może będzie wyjątkowe.
|
|
 |
'Szanuj wspomnienia nie wystawiaj ich na próbę bo tylko one nie odchodzą tak jak ludzie.
|
|
 |
Karzą Ci być sobą a czerpia przykład z innych : )
|
|
 |
Co ze mną było nie tak? Dlaczego zaczęłam szukać szczęścia w niemal obcych ramionach? Chciałam sobie coś udowodnić? A może po prostu, najzwyczajniej w świecie szukałam w tamtym uścisku i pocałunkach namiastki Jego. W innych szukałam szczęścia, które dawał mi właśnie On. / l-k
|
|
 |
umierała długo teraz rodzi się lekko
|
|
 |
hej, ja przed tobą się rozklejam wcieraj ciepłe lepkie wspomnienia tylko w tobie nadzieja teraz chore serce otwieraj bez znieczulenia
|
|
 |
hej, ja przed tobą się rozbieram zrzucam zmięte brudne myśli i przed tobą umieram chore serce otwieram bez znieczulenia
|
|
 |
Dopiero próbując wejść w relację z kimś nowym, zauważamy jak nam inni nasyfili w głowach.
|
|
 |
chcę cię mieć na chwilę chcę cię mieć na moment mi wystarczy tyle jedna noc i koniec
|
|
 |
Równe 5 miesięcy po tym jak dodała tutaj ostatni wpis, aby uczcić pamięć swojego brata, odeszła, aby w końcu być blisko osób, które kochała najmocniej. Kamila zmarła, bo zawiedli ludzie. Zmagała się z rakiem, ale to nie z nim przegrała walkę. Była o krok, aby uwolnić się chociaż na pewien czas od przytłaczających ją w każdym momencie jej życia szpitali, ale niedouczeni ludzie odebrali jej ostatnią szansę na normalne życie, przy boku ludzi, którzy chcieli ją mieć przy sobie na zawsze. Zrobiła równie wiele złego, jak dobrego, ale w takim momencie w głowach i sercach bliskich osób pozostają tylko te pozytywne wspomnienia, wypierając to czego nie warto rozpamiętywać. Po miesiącu pierwszy raz, chce o tym mówić i uczcić jej pamięć w tym miejscu, bo wiem, że pomimo swoich ostatnich słów wypowiedzianych do mnie zasłużyła na to, aby wybaczyć jej wszystko czego nie można było wybaczyć wcześniej.
|
|
 |
Trzeba było przeżyć 5 lat okupacji w Warszawie w cieniu Pawiaka, trzeba było słyszeć codziennie odgłosy salw, tak, że przestawało się je słyszeć, trzeba było asystować na rogu ulicy przy egzekucji dziesięciu, dwudziestu, pięćdziesięciu przyjaciół, braci lub nieznajomych z ustami zaklejonymi gipsem i oczami wyrażającymi rozpacz lub dumę. Trzeba było to wszystko przeżyć, aby zrozumieć, że Warszawa nie mogła się nie bić.
|
|
 |
zanim odejdę, nim odejdę stąd chwyć za rękę mnie, złap za rękę mą - pójdziemy razem tam, chaos nigdy nas nie dosięgnie
|
|
|
|