 |
|
kiedyś może zrozumiesz jak trudno jest wstać, walczyć od nowa
|
|
 |
|
musisz zrozumieć, ze spotka cie kara, poczekam az zateskisz wtedy powiem ci spier*alaj.
|
|
 |
|
Pojawiłaś się.. i zniszczyłaś mi życie...
|
|
 |
|
tylko nie próbuj do mnie wracać. może mi nie starczyć sił by odrzucić przeszłość.
|
|
 |
|
Przyzwyczaiłam się, że ludzie, na których zależy mi najbardziej, zwyczajnie odchodzą. Zostawiają mnie dla własnego szczęścia. Mają gdzieś moje życie i moje problemy. Nie obchodzi ich to, że dla nich byłam gotowa skoczyć w ogień, poświęcić wszystko, co mam. I to jest trochę przykre./pepsiak
|
|
 |
|
Zdaję sobie sprawę,
że nie przestanę Cię kochać.
Ale chciałabym zapomnieć.
Reagować na Twoje imię,
jak na imię każdego innego człowieka.
Bez emocji spotykać Cię i nie czuć,
tych targających mną uczuć.
Zwyczajnie uśmiechnąć się
na wspomnienie tego co było.
Było i nie wróci.
|
|
 |
|
Czasem wystarczy się tylko przytulić do odpowiedniej osoby by zapomnieć o wszystkich problemach/detoxuj
|
|
 |
|
I co mam mu powiedzieć? Że się Nim znudziłam?
Że wyobrażałam Go sobie zupełnie inaczej? Że
okazał się taki.. normalny? Czy nie oszczędzę mu
bólu, jeśli po prostu przestanę sie do Niego odzywać?
|
|
 |
|
Powinieneś ją przeprosić za wszystko co złe. Powinieneś mocno ją do siebie przytulić i obiecać, że 'kiedyś' nigdy się nie powtórzy, że przyszłość będzie lepsza. Ona na to zasługuję, bo uwierz, że kocha Cię swoim złamanym sercem bardziej niż nie jedna,która kiedykolwiek cię kochała. Przejrzyj idioto na oczy i zobacz, że znalazłeś diament wśród tandety,który zrobi wiele dla tej miłość. Przeproś ją, przeproś za łzy, ból w klatce piersiowej, ból duszy i te noce,które płynęły na zapominaniu Twojego uśmiechu i gestów. Przeproś za istnienie,które zadaję tyle cierpienia, pokaż, że ją szanujesz, że doceniasz i bez niej nie ma Ciebie. Ona na to zasługuję dupku./esperer
|
|
 |
|
wiem, że już nigdy nie wrócisz.
mogę stanąć na środku autostrady bez wyrzutów sumienia.
|
|
 |
|
-Wiesz... bo tak od pewnego czasu się zastanawiam... co między nami właściwie jest? Bo sama już nie mogę tego pojąc... czy to dalej jest przyjaźń a może coś więcej? A może to nigdy nie była przyjaźń? Powiesz mi? -Też się ostatnio nad tym zastanawiałem i doszedłem do wniosku, że w moim przypadku jest to coś więcej -Coś więcej czyli co? -Pewne słowo na 'm' -uśmiechnął się -Znam wiele słów na 'm' -A takie najbardziej wyjątkowe? -Hm... niech pomyślę... wiem! Mama? -zaczęłam się z nim droczyć -Mama? nie to chyba nie mama -zaśmiał się -Jakieś inne słowo? -No nie wiem... może ty mi to powiesz? -A mogę Ci to pokazać 'obrazkowo'? -Nie wiem... mam się już bac? Bo nie wiem co kryje się pod 'obrazkowym' pokazaniem o co Ci chodzi -stwierdziłam i popatrzyłam na niego z udawanym przerażeniem -O to... -powiedział i ujął moją twarz w dłonie po czym musnął moje wargi -O to mi chodzi... Kocham Cię. -Ja... ja Ciebie też! -powiedziałam ze łzami w oczach i wtuliłam się w niego.
|
|
 |
|
Nie potrzebuję.
Nie, nie, nie potrzebuję Cię
|
|
|
|