 |
Jestem na granicy absurdu - cholernie mocno mnie do Niego ciągnie, nocami przesiaduję i rozmyślam, jak by to było, gdyby teraz mógł być przy mnie, są chwile, w których mam ochotę krzyczeć i prosić i płakać i znów - modlę się o Jego powrót, o kilka godzin, jak kiedyś, mam tragiczne zmiany nastroju, chcę uciec. Wszystko się zmienia po długim śnie, wiem, że to nie jest człowiek dla mnie, nie pasuje do mojego życia, z bólem przyznaję, że nikt nigdy Go nie zaakceptuje, więc wracam do rzeczywistości, ogarniam wszystko wokół, bo wiem, że ten stan wróci, że znów będę przez 3 dni w domu, zamknięta, odcięta od ludzi, od świata, sama, w okropnym stanie. Nocami jest najgorzej, najbardziej boli. / nieracjonalnie
|
|
 |
Minęło zaledwie kilka miesięcy, odkąd zdecydowaliśmy się chwycić za końce białej flagi i odejść w swoją stronę. Nie zrozum mnie źle, walka o odrobinę zainteresowania kosztowała mnie za dużo. Zbyt często manipulowałeś moją psychiką, a nerwy podczas naszych kłótni za pewne skróciły bicie mojego serca o kilka lat. I wszystko co usłyszałeś z ust naszych znajomych było kłamstwem. Nie zmieniłam się. Kilka kieliszków wódki nie czyni mnie alkoholiczką, a kilka wypalonych papierosów nie oznacza, że jestem nałogowcem. Zwyczajnie, z całych sił staram się budować mój świat na nowo, bez nieprzespanych nocy i odradzających się w mojej głowie wspomnień. Naprawdę się staram. Jednak te 2 lata, kiedy poza Tobą nie liczyło się dla mnie nic więcej, namieszały w moim życiu i tych kilka miesięcy nie sprawi, że stanę się taka jak kiedyś. Bo wiesz, cząstka Ciebie pozostanie we mnie jako jedyny towarzysz, kiedy już zamkną za mną wieko drewnianej trumny. / welcomeotreality
|
|
 |
Jest zajebiście. Naprawdę elegancko. Nie spłacam kredytów, nie martwię się o fundusze na wyżywienie własnej rodziny, nie mam żony, dzieci, multum obowiązków. Nie mam kłopotów w pracy, zawikłanych, niejasnych i nietrwałych znajomości, nie mam wrogów. Kurwa, żyć nie umierać. Jedynie tęsknię za tym co było, wiesz? Ale co Cię to obchodzi. Masz nowe, lepsze życie. Nie ma w nim miejsca dla mnie, to przykre.
|
|
 |
Zna mnie na pamięć, od A do Z. Zna moje nawyki, przyzwyczajenia, sposób rozumowania, tok myślenia, zna moje wady i zalety. Nie przewidziała jednak tego, że pomimo tego, że odeszła w tak brutalny i okrutny sposób, wbijając mi nóż w serce, zadając mi rany kłute, będę w stanie jej wybaczyć i mimo wyrządzonych krzywd, nie odwrócę się i nie zrezygnuje z tej znajomości.
|
|
 |
Mam wrażenie, że wciąż chodzimy w kółko. Z całych sił powstrzymuję łzy, kiedy niewzruszony odchodzisz, ignorując wszystkie złamane obietnice. Staram się żyć na nowo i odłożyć wspomnienia związane z Tobą na najwyższą półkę, abym nie mogła po nie sięgnąć. I staram się ignorować myśli o Tobie, kiedy przed wyjściem piję kawę i wpatruję się w telefon, wmawiając sobie, że chcę sprawdzić godzinę, ale w duchu mam cichą nadzieję na ujrzenie wiadomości od Ciebie. A kiedy udaje mi się pogodzić z tym, że nasze ścieżki nigdy nie połączą się w jedną, wspólną drogę, powracasz i rozbudzasz we mnie zapomnianą tęsknotę. Strzelasz w moje serce iskierką nadziei, która z każdym dniem roznieca coraz większy płomień. A kiedy moja miłość staje się silniejsza niż kiedykolwiek przedtem, ponownie odchodzisz, mówiąc, że to nie ma sensu... Chłopcze, naprawdę uwielbiasz patrzeć jak upadam, ale mimo wszystko za każdym razem wierzę w Twoje kłamstwa. Pieprzona historia, która nie znajdzie końca. / welcometoreality
|
|
 |
Będę kochał Cię zawsze, ale mówią, że nie ma na zawsze, więc będę kochał Cię tak długo, jak tylko uda mi się żyć.
|
|
 |
1. PEWNEGO DNIA PRZYPOMNISZ SOBIE O MNIE. CYFRY MOJEGO NUMERU TELEFONU BĘDĄ WYRAŹNE, A TY BĘDZIESZ CHCIAŁA ZADZWONIĆ. ODBIERAJĄC ODPOWIEM, ŻE NIE MAM CZASU, ALBO NIE ODPOWIEM NIC. SPRÓBUJESZ ZADZWONIĆ DO KOGOŚ INNEGO, ALE NIE BĘDZIE NIKOGO, KTO CIĘ PRZYTULI, ALBO UMIEŚCI NA KOLANACH GŁASZCZĄC PO WŁOSACH, AŻ ŚWIAT PRZESTANIE SIĘ TAK SZYBKO OBRACAĆ. W KAŻDYM UŁAMKU SEKUNDY, KIEDY TWOJE STOPY STRACĄ GRUNT, BĘDZIESZ PAMIĘTAĆ MOJĄ MIŁOŚĆ I DZIECINNY UŚMIECH. PRZYJDĄ DO CIEBIE NAGŁE WSPOMNIENIA MOICH GORĄCYCH POCAŁUNKÓW I UŚCISKÓW. JADĄC SAMOCHODEM USŁYSZYSZ W RADIU NASZĄ WSPÓLNĄ PIOSENKĘ, A W GŁOWIE BĘDZIESZ MIAŁA OBRAZY, JAK ŚPIEWAŁEM JĄ SWOIM OCHRYPŁYM GŁOSEM. DŁAWIĄC SIĘ ŚMIECHEM POCZUJESZ UCISK W KLATCE PIERSIOWEJ, PAUZĘ W ODDYCHANIU I NA CHWILĘ POWRÓCISZ DO NASZEGO ŚWIATA I WYŁĄCZYSZ DŹWIĘK, BO CHOCIAŻ BARDZO LUBISZ MUZYKĘ, TWOJE SERCE BĘDZIE BOLAŁO. SŁUCHAJĄC DESZCZU POCZUJESZ OGROMNĄ PUSTKĘ, A JA JUŻ NIE ZŁAPIE CIĘ ZA DŁOŃ I NIE BĘDĘ ROBIŁ WSZYSTKIEGO, BY CI POMÓC.
|
|
 |
2. NIE BĘDZIESZ MIAŁA NIKOGO, KTO BĘDZIE ROZBAWIAŁ CIĘ NA TRAWIE W SŁONECZNY DZIEŃ, ANI NIKOGO Z KIM BĘDZIESZ MOGŁA PODZIWIAĆ ZACHÓD SŁOŃCA NA MOŚCIE, NAD MIASTEM. BYĆ MOŻE JESZCZE BARDZIEJ POCZUJESZ CHŁODNY WIATR. TO SIĘ NAZYWA NOSTALGIA, O KTÓREJ ZAWSZE PŁACZĄC CI MÓWIŁEM, A TY NIE ZROBIŁAŚ NIC, ABY TO ZMIENIĆ. A KIEDY W KOŃCU ZAPUKASZ DO MOICH DRZWI, TO UKAŻE SIĘ PUSTY DOM. TWOJE OCZY BĘDĄ UCZYĆ SIĘ, CO TO ŁZY I BĘDZIESZ PAMIĘTAĆ TE WSZYSTKIE UCZUCIA, KŁADĄC SIĘ DO SNU, A CIEPŁE TKANINY POŚCIELI ZŁAGODZĄ BÓL O ŚWICIE, GDY BĘDZIESZ UŚMIECHAĆ SIĘ PRZYPOMINAJĄC SOBIE, CO KIEDYŚ MÓWIŁEM, BY CIĘ USZCZĘŚLIWIĆ. NASTĘPNIE ZNOWU POWRÓCISZ DO TEGO ŻALU, BRAKU ROZMOWY ZE MNĄ. BĘDZIESZ LEŻEĆ, A JAK SPOJRZYSZ NA SUFIT ZACIEMNIONEGO POKOJU, BĘDZIESZ PAMIĘTAĆ JAK OPOWIADAŁEM CI, ŻE GWIAZDY TAM SĄ, BY ROZJAŚNIĆ WSZYSTKIE ZIMNE NOCE, LECZ TY BĘDZIESZ WIDZIEĆ TYLKO CIEMNOŚĆ. ZA KAŻDYM RAZEM, GDY KTOŚ BĘDZIE POWTARZAŁ TWOJE IMIĘ WIELE RAZY, TAK JAK LUBIŁEM ROBIĆ TO JA, BĘDZIESZ PAMIĘTAĆ.
|
|
 |
3. PATRZĄC NA ZEGAREK BĘDZIESZ GO NIENAWIDZIĆ ZA TO, ŻE DLA NAS JEST JUŻ ZA PÓŹNO I TWOJE SERCE BĘDZIE KRWAWIŁO, KIEDY BĘDZIESZ CHCIAŁA O TYM ZAPOMNIEĆ. KIEDY LEŻĄC NA KANAPIE ZABRAKNIE CI MOJEGO GŁOSU, BĘDZIESZ SŁUCHAĆ POCZTY GŁOSOWEJ, BEZ KOŃCA. POCZUJESZ POCAŁUNKI INNEJ OSOBY, ALE W RZECZYWISTOŚCI BĘDZIESZ CZUĆ MÓJ ODDECH I BĘDZIESZ CHCIAŁA MNIE OBOK JESZCZE BARDZIEJ. W KAŻDEJ MOŻLIWEJ SEKUNDZIE DNIA BĘDZIESZ MIAŁA W GŁOWIE DATĘ MOICH URODZIN. NA KAŻDEJ ULICY, W KAŻDEJ KAŁUŻY BĘDZIESZ WIDZIEĆ MOJE ODBICIE, A W KAŻDEJ KROPLI DESZCZU POCZUJESZ MOJE ŁZY I KAŻDEGO DNIA SWOJEGO ŻYCIA BĘDZIESZ PŁAKAĆ ŁZAMI CIERPIENIA, DODAJĄC CODZIENNIE JEDNĄ DZIESIĄTĄ DO TEGO, CO KURWA WYCIERPIAŁEM BEZ CIEBIE JA. JEŚLI JESTEM TERAZ ZIMNY I NIECZUŁY, TO PRZEZ TO, ŻE CAŁE ŻYCIE PŁAKAŁEM PRZEZ KOGOŚ, KTO NAWET NA TO NIE ZASŁUGUJE.
|
|
 |
Pod żadnym pozorem nie obracać się za siebie. Nie żyć wspomnieniami, nie rozpamiętywać. Nie rozdrapywać starych śmieci, starych ran i blizn. Tylko oddychać.
|
|
 |
Marzę o cofnięciu czasu. Chciałabym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku .
|
|
|
|