|
a dziś za późno, nie umiem tak głośno krzyczeć.
|
|
|
romantyczne piątki, ciepłe soboty i gorące niedziele.
|
|
|
są we mnie sprzeczności, których nie potrafię zmienić.
|
|
|
już pierwsza nie podchodzę. już nie udaję.
|
|
|
i nagle zdała sobie sprawę, że nie oddycha. to było tak niesamowite odkrycie, że zapragnęła tak częściej.
|
|
|
nie myśleć, nie analizować obsesyjnie
|
|
|
bo my mamy przecież niebo na ziemi.
|
|
|
chciałabym w przyszłości studiować miłość, chodzić na wykłady z namiętności.
|
|
|
jest to szalenie nielogicznym nazywać to uczucie prawdziwą miłością.
|
|
|
potykam się o swój własny próżny cień.
|
|
|
Piękne słowa, wielkie słowa więdną w blasku złotych monet.
|
|
|
|