 |
|
Myślałam ze mam przyjaciela, kochanka, partnera, człowieka, któremu ufam, który otoczy mnie opieką. I niby nic się nie dzieje, a stało się tak wiele. Jesteś moim wrogiem, a byłeś przyjacielem.
|
|
 |
|
Gdzie jest „żyli długo i szczęśliwie”? Znów miało być tak pięknie, a znowu nie idzie. I tyle sobie obiecałam - myślałam, ze kochałam...
|
|
 |
|
Tak dobrze jest mi bez Ciebie obok. Tak przy tym trudno jest być z Tobą. Tak łatwo zniszczyć to, co mamy, w co my gramy..?
|
|
 |
|
Czy można kochać po to, aby potem nienawidzić? I rzucać w siebie błoto, wcześniej razem tydzień w tydzień.
|
|
 |
|
Marzy wo ma czy może ma o kim nie patrząc na boki. Darzy ja sobą, po czym razem w obłoki stawiają krok.
|
|
 |
|
W każdym uśmiechu widzę, że oddalamy się, w każdym oddechu czuję, że wszystko znika gdzieś. Z każdym Twoim krokiem, gestem, dźwiękiem, słowem zbliża się koniec...
|
|
 |
|
So one day he found her crying coiled up on the dirty ground. (Pewnego dnia on znalazł ją płaczącą zwiniętą na brudnej ziemi.)
|
|
 |
|
nie nawidze takich jak ty więc lepiej się ogarnij.
|
|
 |
|
imitacja radości, nigdy nie wyjdzie naturalnie.
|
|
 |
|
I znów mam ochotę, uderzyć uczuciami o ścianę...
|
|
 |
|
Mogę spowodować że mnie znienawidzisz. Mogę, ale nie chcę.
|
|
|
|