 |
Bo ludzie jednak tak szybko nie zapominają. Oni zamykają się w sobie, duszą całą przeszłość i opanowują to do perfekcji. Świat to nazywa zapomnieniem.
|
|
 |
cz.2 A wiesz kiedy jest najgorzej?Najgorzej jest w takie wieczory jak te,gdy siedząc juz nad mokrą klawiaturą od łez,które tak bardzo chcę powstrzymać dochodzę do wniosku,że inaczej nie umiem,nie chcę,nie potraię. Że ten cholerny ból zabił mnie od środka. Pewnie myślisz,że i z tym dam rade i jeszcze z tego się będę śmiać... Wiesz czuję się jak taka mała dziewczynka,która chowając się pod koc będzię wierzyć,że zniknęła,że jak wróci to całe zło minie. Zawsze taka byłam nie? Zawsze chowałm na samym dnie tą dziecinnośc,by nikt mi jej nie zabrał. Ty mnie takie nie chcesz widzieć,prawda? Ty chcesz zobaczyć znowu uśmiech na mojej mordce,ale ten szczery,a nie ten plastikowy,udawany,który ostatnio świetnie mi wychodzi. Przepraszam.
|
|
 |
cz. 1 cześć malutka,to znowu ja. pisze bo mam dość użalania się innym nad sobą,bo przecież to ja zawsze byłam od słuchania i pocieszania,pamiętasz? To ja zawsze uśmiechałam się na przekór wszystkiemu i do wszystkich. A teraz tak bardzo czuję,że nawet do tego się nie nadaję. Znowu tak wiele się wydarzyło. Znowu życie skopało mi dupsko. Miałam się nie poddawać,wiem,ale chyba już inaczej nie umiem. Przecież jak już jesteś na dnie,to nic Cię już bardziej nie zaboli,serce nie zakuję od nadmiaru bólu,prawda? Na dnie mogę być słaba,krucha i zawsze do oczu mogą podchodzić mi łzy,które wylewam litrami bo wierzę,że z nimi zniknie ten okropny ból,z którym musze sobie radzić każdego dnia,do którego staram się od czasu do czasu uśmiechnąć. Pamiętasz,gdy nienawidziłam zawodzić się na ludziach? Teraz to ja tak okropnie zawodzę innych. Nie ma mnie,gdy ktoś naprawdę potrzebuję rozmowy,pomocy lub chociażby mojej obecności,która kiedyś potrafiła pomóc.
|
|
 |
pozwoliłam na to,by uczucie,które było dla mnie ważne umierało na moich oczach w ogromnych męczarniach.
|
|
 |
To wcale nie jest tak, że ja już nikomu nie ufam, bo ufam, ale nie ludziom, których poznawałam przez internet. Nie ufam im, bo każdy z nich wniósł coś negatywnego do mojego życia. Co z tego, że kiedy byli oni obecni, to scenariusze, które pisaliśmy były różne, ale często był wątek radości? To nic już nie znaczy, nie dla nich, nie dla mnie. Pogodziłam się z tym, że każdy kiedyś odchodzi, a zostają Ci nieliczni. Nigdy nie chciałam dopuszczać do swojego życia właśnie tych osób, bo wiedziałam, że im nie zależy na mnie, a właśnie było wręcz przeciwnie. Zależało im bardziej niż kiedykolwiek mogłam sądzić. Lecz byłam naiwną gówniarą, która nie chciała do siebie dopuszczać tej świadomości, że jest ktoś tuż obok, kto chce mnie uchronić przed bólem, smutkiem i kolejnym rozczarowaniem. Nie dopuszczałam ich do siebie, nie dopuszczałam tych ludzi, bo zwyczajnie w świecie nie chciałam im ufać. A teraz? Zupełnie inaczej patrzę na świat. Trzymam dystans do ludzi z internetu i życia.
|
|
 |
Wiesz, zawsze bałam się samotności, tego, jak będzie, gdy nie zostanie nikt przy mnie, ale z czasem powoli się do niej przyzwyczaiłam. Tak wiele osób zniknęło z mojego życia. Odeszli Ci, którzy obiecali być zawsze, niezależnie od tego co by się działo. Odeszły te osoby, które mówiły jedno, a zaczęły robić zupełnie coś innego, wbrew wszystkim zapewnieniom, wbrew temu co mówili, kiedy byli. Nie liczyły się tak naprawdę uczucia. Nie liczyła się szczerość, ale zabawa, prawda? Tak, to było najważniejsze. Bo przecież szczerość to tylko takie zwykłe słowo, które nie zna własnej definicji w dzisiejszych czasach. To nic szczególnie ważnego, to nic do czego można się mocno przywiązywać. Bo to nie istnieje już. Mówienie prawdy przestało być modne, a może w ogóle nie było modne? Prawda to była nic innego, jak zabawa, którą ludzie maskowali kłamstwami.
|
|
 |
chciałabym mieć to wszystko już za sobą. z każdym kolejnym dniem coraz bardziej świruję. nie żartuję, dostaję na łeb, jestem psychopatką. chciałabym przestać się już tak stresować. przestać zadręczać się myślami, że nie zdam. chcę aby przyśnił mi się sen o 180 stopni inny niż ten dzisiaj. chciałabym zasnąć i obudzić się 22 maja wieczorem kiedy będzie po wszystkim i będę mogła wyjść z przyjaciółmi. chciałabym uwierzyć, że jestem silna, mądra, że dam sobie radę, ale przecież jestem słaba, tak cholernie słaba. chodzę z jednego miejsca w drugie i płaczę. to wszystko mnie najnormalniej wykańcza.
|
|
 |
NAJCUDOWNIEJSZE PÓŁ ROKU ! ♥
|
|
 |
Od zawsze była w nas ta ironia, ta niepowtarzalna część życia, z którą nie mogliśmy się zmierzyć. Walczyliśmy zawsze do końca, od samego początku. Byliśmy dla siebie wsparciem niezależnie od tego czy łączyła nas miłość, przyjaźń, czy braterskie uczucie. Zawsze coś nas ku sobie pchało. Nigdy nie mogliśmy przezwyciężyć swoich uczuć, które tak głęboko i masywnie były w nas zakorzenione. Tak widziałam od początku nasz świat. Tak odczuwałam, że wygląda nasza znajomość, ale za każdym razem się myliłam. Bo zdarzały się sytuację, nad którym nie miałam możliwości zapanować. Były te momenty i chwile, kiedy upadaliśmy, aby następnie móc powstać i ruszyć do walki z życiem wraz ze zdwojoną siłą. Czy nas to do końca i w pełni motywowało? Czy tam gdzieś pomiędzy jedną a drugą decyzją nie popełniliśmy błędy, który zaważył na naszym życiu, na naszej znajomości? Ciągle szukam odpowiedzi na to pytanie i nadal nie mogę pojąć, gdzie zgubiła się znajomość.
|
|
 |
2) codziennie spoglądałam w lustro, walcząc ze swoim ciałem dla uzyskania pełnej perfekcji. głodziłam się, faszerowałam tabletkami. byłam beznadziejną córką, siostrą, przyjaciółką, dziewczyną, kochanką. żyłam według głupiego zdania wypowiedzianego przez kumpla po pijaku, widząc w tym receptę na sukces, na szczęście, które było moim największym priorytetem. zapytana, o czym marzę, bez zastanowienia odpowiadałam aby po prostu być szczęśliwą. jednak w dążeniu do realizacji tego celu, nie zdawałam sobie sprawy, że ranię innych. i dzisiaj, kilka dni przed maturą, widzę swoje błędy. i wreszcie wiem kim chcę być. chcę być kobietą która przeprasza. kobietą, która pomaga. która stawia dobro innych ponad swoje. kobietą, która mówi prawdę bez względu jaka ona jest. kobietą, kochającą całym swoim sercem. kobietą wyrozumiałą, ciepłą, wrażliwą, wierną. kobietą, która dostrzega swoje wady i potrafi je obrócić w zalety. kobietą wiedzącą kim jest. pewną siebie, swojej osobowości i kobiecości. chcę żyć
|
|
|
|