 |
Strach przed związkiem ma podobną strukturę co lęk wysokości. Nikt nie boi się pocałunków,przytulania,uczucia, że ktoś czeka właśnie na ciebie, tak jak nikt nie boi się być na szczycie. Boimy się upadku. Boimy się, że nasze serce nie będzie miało po co bić.
|
|
 |
Wiesz, czasami podejmujemy decyzje wbrew sobie. Próbujemy złamać swoje uczucia, myśląc, że to coś zmieni, że to sprawi, że nasze życie nagle będzie prostsze. Wchodzimy w nowe związki, nie kończąc w sercu tych starych. Mówimy coś wbrew samym sobie, bo tego wymaga od nas świat. Gubimy się jak małe dzieci i szukamy winy wszędzie, tylko nie w sobie.
|
|
 |
Mam do Ciebie prośbę. Poważną, nie pierwszą, ale ostatnią. Zniknij z mojego życia na zawsze. Nie możemy być w tym samym miejscu, na tej samej imprezie, bo dobrze wiesz jak się to skończy. Więc mimo tego bólu pamiętam te dobre rzeczy, te wspólne chwile. Bo wniosłeś i znaczyłeś w moim życiu tyle co nikt inny do tej pory. Dzięki Tobie poznałam prawdziwą nadzieję. Dzięki Tobie dowiedziałam się, że można płakać ze szczęścia, bo komuś bliskiemu coś się udało. A Ty jesteś dla mnie bardzo bliski. Bez Ciebie nie ma już nic. Nawet nie pamiętam co było przed Tobą.
|
|
 |
Is it right or is it wrong? I can’t go on, you can’t go on. If you say yes or even no, you don’t know how and where to go...
|
|
 |
Chciałabym, żeby ktoś znał mnie w całości, żeby wiedział o mnie wszystko. Że słodzenie zielonej herbaty to dla mnie niewybaczalna zbrodnia, że nie słodzę kawy. Żeby wiedział jak ogrzać moje dłonie. Żeby znał na pamięć układ pieprzyków na mojej skórze. I żeby wiedział po czym mam tę bliznę na ramieniu. Chciałabym, żeby ktoś przestudiował mnie od czubków palców stóp aż po końcówki włosów na głowie. I żeby wiedział jaki smak czekolady to mój ulubiony, chociaż przecież nie mogę jej jeść.
Chciałabym, żeby istniał ktoś taki, kto będzie, kiedy będę go potrzebowała. I żeby on też mnie potrzebował.
Ale przede wszystkim... Przede wszystkim chciałabym, żeby ten ktoś mnie pokochał, w całości. Razem z tymi wszystkimi pierdołami.
|
|
 |
Nie zostawiaj Jej. Nie pozwól, aby zapomniała dlaczego się uśmiecha. I nawet jeśli mówi, że wszystko ma pod kontrolą, idź za nią. Jeśli pali, pozwól Jej wziąć trzy głębsze wdechy i zabierz. Jeśli piję, napij się z nią, zabierając w odpowiednim momencie kieliszek. Jeśli upada, podaj Jej rękę prosząc, by nie płakała, podając chusteczki, siedząc z nią w najgorsze noce. Jeśli krzyczy, przytul i daj pewność, że będziesz. Jeśli popełnia błędy, daj Jej czas na zrozumienie. Gdy zrobi coś głupiego, spróbuj Jej to wytłumaczyć. Nie krzycz, nie obrażaj się, nie uciszaj, ale też nie biegnij za nią, przyglądaj się idąc z tyłu, nie z boku.
|
|
 |
Przez moje ciało przebiegł elektryczny impuls i dowiedziałam się, co znaczy mieć nogi jak z waty. Zamknęłam oczy, zarzuciłam mu ręce na szyję i mocno go przytuliłam.
|
|
 |
Właśnie pomogłeś. Nawet nie wiesz jak bardzo mi pomogłeś. Teraz odejdź, proszę. Zostaw mnie samą. Odejdź, zanim do końca rozwalisz mój świat.
|
|
 |
Dobrze gdzieś mieć kogoś. Choćby po to, by było komu opowiedzieć historię dnia, który właśnie z tego powodu warto było przeżyć.
|
|
 |
Palenie stało się moim ulubionym zajęciem. To tak, jakby mieć przy sobie przyjemność na zawołanie. Nic dziwnego, że rodzice palą. To część mojej osoby, która godzinami polerowała biżuterię i rozczesywała włosy, aż skóra na głowie była podrapana. Teraz co dwie minuty zapala papierosa, żeby później precyzyjnie zduszać niedopałki. Okazało się, że byłem palaczem od zawsze, tyle że po prostu nie miałem papierosów.
|
|
 |
Słyszałam bicie swojego serca, smutne echo uderzeń. Pomyślałam, że to dźwięk samotności.
|
|
 |
Nie przewrócę się, nawet się kurwa nie potknę.
|
|
|
|