 |
' Wole zostać sam, niż zostać szmatą'
|
|
 |
'Bo nie ważne gdzie bym poszedł wierze ze ty pójdziesz ze mną'
|
|
 |
swoją zawiścią dodajesz mi mocy.
|
|
 |
ludzie, są jak herbata. do swojej ulubionej przywiązujesz się nad zwyczaj bardzo. do jej smaku, zapachu. ona parzy Cię w usta, ludzie parzą w serce. ale za herbatą, kiedy wycofają ją z produkcji nie będziesz rozpaczać na taką skalę jak za ludźmi, którzy mają to do siebie, że odchodzą. że zwyczajnie stygną.
|
|
 |
ludzie nie odróżniają dobra od zła. jakby masowy zespół Aspergera.
|
|
 |
chuj, ze interesujesz sie wszystkimi, nikt nie interesuje sie Toba.
|
|
 |
mylą maszyny z nami. nas z maszynami.
|
|
 |
sprzedali nas wtedy, sprzedadzą i jutro.
|
|
 |
jest taki ból, który nie mieści się w słowach.
|
|
 |
Czas mijał szybko. Krztusiłam się łzami. Były gorzkie i zimne.
Cisza. Głodne serca bicie. Ciernie wzdłuż płuc duszą.
Sumienie łka. Smutna noc. Sen na gwiazdach gra.
Niebo zachmurzone. Spoglądam na zegar. Wskazówek brak.
Patrzę w szybę. W odbiciu cienia wrak.
|
|
 |
Siedze sama w pustym pokoju. Nie ma w nim nikogo poza zimnnem, które mnie otacza, poza cimnnością, która mnie osacza.
Wszystko było by okej, gdyby nie światełko na końcu otchłani. Gdyby nie ciekawość co się tam czaji.
Gdyby nie chciwość człowieka do ludzi. Wszystkiego idzie się łudzić. Podchodząc do niego, widziałam skrzydła.
Podeszłam bliżej. Ujrzałam dłonie. Gdy byłam obok zniknął w odchłani. Anioł, którego widziałam.
Którego spoczątku się bałam, z którym chciałam iść przez życie - zniknął. I nie wróci. Zagubił się i nie zawróci.
|
|
 |
Siedzę. Myślę. Myśli krążą mi po głowie jak oszalałe.
Błąkają się jak zagubione owce. Raz tu, raz tam.
Gości we mnie strach. Strach, że zaraz tu będzie.
Że mnie zabierze i zniknie. Że bardziej zaboli.
Że zrani. Że już nic się nie zagoi tak jak dawniej.
Że nie przeżyję za wiele. Że porzuci w potrzebie.
Boję się, że mnie zabierze dla własnej potrzeby.
Uciekać przed ciemną stroną. Tu i teraz.
Uciec. Ukryć się. Zasnąć. Umrzeć.
|
|
|
|