 |
Odeszłam, bo Ty przecież nigdy nie prosiłeś żebym została. Nie powiedziałam Ci nic odchodząc bo nie znoszę łaski ani niczyjej litości. Ale nadal jestem na tyle naiwna i głupia, że nie potrafię sprawić abyć Ty już na zawsze odszedł z mego życia.
|
|
 |
-Kocham Go, cholernie mocno Go kocham. -Dostajesz coś w zamian? -Nic. -A więc.. Czy opłaca się aż tak? -Tak. Dla samej idei, dla celu, dla zabijającej słodką śmiercią tęsknoty. Dla choćby namiastki uczucia. -To uczucie Cię niszczy. -Być może.. ale to nie ma znaczenia. Kocham Go i nic tego nie zmieni.
|
|
 |
Usiadłeś na ławce. Patrzyłeś w ziemię. Ściągnąłeś ostatniego bucha papierosa i rzucając go na ziemię, zagasiłeś nogą. Nadal patrząc w ziemię spytałeś : 'Ufamy sobie nadal?' Nie usłyszałeś odpowiedzi. Nawet przez chwilę nie spoglądając na mnie wstałeś, kopnąłeś puszkę pełnego do połowy piwa i ze słowami 'Zajebiście kurwa', odszedłeś, zakładając kaptur na głowę. Stałam w miejscu, patrząc na Ciebie, jak odchodzisz.
|
|
 |
Starasz się, robisz wszystko jak najlepiej. Podchodzisz do większości spraw z lekkim dystansem, gdyż zraniono Cię już zbyt wiele razy. Ukrywasz uczucia pod wieczną maską uśmiechu i radości. Zgrywasz szczęśliwą kobietę, która bawi się życiem. Jednak Ty sama najlepiej wiesz, że w głębi duszy jesteś dziewczynką, która ponad wszystko potrzebuje bliskości. Samotność Cię wykańcza, a Ty po prostu boisz się do tego przyznać.
|
|
 |
Pokochać t największe ryzyko ze wszystkich. To oddanie swojej przyszłości i swojego szczęścia w ręce drugiego człowieka. To zaufanie bez reszty. To odsłonięcie swoich słabości. I tak właśnie Cię kocham.
|
|
 |
Tak to już jest gdy na kimś Ci zależy. Zaangażujesz się, zakochasz, przeżyjesz najwspanialsze dni w swoim życiu a później zostaniesz sama. Bez żadnego konkretnego wyjaśnienia.
|
|
 |
Mimo wszystko żałuję, że tak pięknie rozpoczęta znajomość tak szybko i paskudnie się kończy. Przeklinam własną naiwność, a ból upokorzenia rozsadza moje serce. Wmawiam sobie, że nic mnie już nie obchodzisz. Bez skutku - nadal cierpię.
|
|
 |
Przykro jest patrzeć, jak innym spełniają się Twoje marzenia.
|
|
 |
Najbardziej bolą wspomnienia, którymi dławię się każdego wieczoru. Nie, nie te nieprzyjemne. Tylko te najlepsze. Właśnie te bolą najbardziej. Bo najgorsza jest świadomość, że minęło coś pięknego, co już więcej nie będzie miało szansy się powtórzyć.
|
|
 |
Z natury nie wybaczam. Mam w sobie, w głębi swojej duszy, taką małą cząstkę, delikatną cząstkę która nigdy nie zapomina. Nie zapomina jak pierwszy raz złapałeś mnie za rękę, jak pierwszy raz szepnąłeś, że kochasz, jak pierwszy raz objąłeś, jak pierwszy raz przypieczętowałeś to co było między nami pocałunkiem. Nie zapominam też jak pierwszy raz mnie zraniłeś. Ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie zapomniałam o Tobie.
|
|
 |
Wiesz czego pragnę? Żeby w końcu wszystko było okej. Żebym mogła zasypiać z myślą, że jestem cholernie szczęśliwa, że już na drugi dzień znów będę mogła Cię zobaczyć, przytulić, złączymy swoje dłonie i powiemy ile dla siebie znaczymy. Bym mogła nosić Twoją za dużą bluzę, która przesiąknięta będzie Twoim zapachem. Byś śmiał się ze mnie gdy palnę jakąś głupotę, byś siedząc Ci na kolanach bawił się moimi włosami. Po prostu wróć, zostań i nie odchodź.
|
|
 |
Nienawidzę depresji. Większej, mniejszej, krótkiej, mało ważne. Świadomość własnej słabości i tego, że nie potrafię zapanować nad samą sobą doprowadza mnie do jeszcze większego szaleństwa. Ale przecież jeszcze to sobie wszystko kiedyś poukładam.
|
|
|
|