Siedziałam w fotelu i słuchałam mojej ulubionej piosenki. I nagle przypomniały mi się Twoje oczy, które patrzyły na mnie z takim uczuciem jak jeszcze żadne inne nie patrzyły..i zrobiło mi się tak cholernie żal..że Cię odrzuciłam..
Bo Pana to ja już momentami nie rozumiem.
I co teraz powinnam zrobić, i jak się zachować?
Ale i tak zawsze na koniec siadam bezradnie przy mojej wannie,
wcześniej obiecuję sobie, że nie będę tak mówić i robić
ale wszystko ulega mi w gruzach.