 |
|
siedziałam obok wanny, gdy brałeś kąpiel. zanurzyłeś całe swoje ciało w wannie wypełnionej pianą. klęczałam tuż obok niej, głaszcząc Cię po twarzy. - mała, wiesz że nie powinniśmy. jestem wandalem. a Ty jesteś dla mnie zdecydowanie za grzeczna. księżniczka potrzebuje księcia. nie złego chłopca, chodzącego w kapturze po ulicy. - powiedział. następnie wziął do dłoni strzykawkę i wstrzyknął sobie do żyły płyn o złocistym odcieniu. - heroina, maleńka. - powiedział z zagubionym już wzrokiem. - za grzeczna, mówisz? wzięłam do dłoni tą samą strzykawkę, którą upuścił na łazienkowy dywanik. naśladowałam każdy jego ruch. do żyły wpłynęły resztki mętnej cieczy zawartej w strzykawce. - ej! co Ty wyprawiasz? - spytał podnosząc się z wanny. - też potrafię być niegrzeczna. zobacz jak do siebie pasujemy. - powiedziałam, widząc przed oczami mroczki. popchnęłam go, wpadając razem z nim do wanny. zaczęliśmy się całować. - skrzywdzę Cię - wyszeptał między pocałunkami. - nie skrzywdzisz. - odpowiedziałam.
|
|
 |
|
każde kolejne przesunięcie się wskazówki
huczało jakby wprost do jej ucha:
tęsknisz,
tęsknisz,
tęsknisz..
|
|
 |
|
nie lubię pożegnań, i tego gdy wyjeżdzasz. całujesz mnie wtedy w nos mówiąc ' pa dziubku zadzwonię jak dojadę'. a ja uśmiecham się usiłując powstrzymać łzy, by nie pokazać Ci jak bardzo mocno Cię kocham. Ty odjeżdzasz a ja wracam do domu, kładę się spać by jak najszybciej minęły mi te dwie godziny po których napiszesz: ' szczęśliwie dojechałem. kocham Cię '. wtedy siadam w fotelu w Twojej bluzie i patrzę przez okno prosząc by te pięc dni minęło jak najszybciej. nie lubię tęsknić - zbyt dużo już tęsknoty było w moim życiu. / veriolla
|
|
 |
|
Szybki plan na jutro : wstać o 6.15 , umyć sie, wyprostować włosy, nałożyć przygotowane dzisiaj ubrania, zjesc sniadanie i do szkoly . Real ? Wstane o 7 30, nałoże byle co, zwiąże włosy i śpóźnie się na matme / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
|
Siadzieliśmy u mnie w domu, oglądając film. Zadzwonił jego telefon. Nagle uśmiech przerodził się w minę pełną sarkazmu. - To ona ?- zapytałam. Nie odpowiedział. Za chwilę znów usłyszałam dzwięk telefonu. - Zabiję sukę. Czego ten pustak jeszcze od Ciebie chce ? - wkurzyłam się. Wyrwałam z jego ręki telefon i odebrałam. Nie zdąrzyłam powiedzieć ani słowa, gdy on spojrzał na mnie tym swoim powalającym wzrokiem. Kochanie, czy warto ? - zapytał.
|
|
 |
|
I te pełne ironi ' wszystkiego najlepszego' gdy chce się napisać ' pierdol sie szmato' / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
|
nie planowałam być na tym sylwku co on . czułam na sobie jego uporczywy wzrok palący mnie od środka . wstałam od rozgadanych znajomych i ruszyłam do kuchni . zamknęłam za sobą drzwi , kiedy on wszedł za mną . chwyciłam szklankę wody łapczywie pijąc , on otworzył piwo . nikt z nas nie otworzył ust .- dlaczego milczymy ? - zapytał patrząc w okno . zadrżałam . - dlaczego żadne z nas nic nie mówi ? - przeniósł na mnie wzrok . - nie należy mi się jakieś wyjaśnienie ? nic dla ciebie nie znaczyłem ? nie pozwoliłaś mi nawet spróbować ratować nas . - nas ?! - uniosłam drżący głos . - nie było nas , zrozum . byłeś ty i te kurewskie prochy . myślisz , że mnie było łatwo ?! wszystkie te dni były jak pieprzony maraton . nie dawałam już rady dalej biec . to wszystko mnie wykończyło . - gdy zobaczyłam ból na jego twarzy coś we mnie pękło . dałam mu się przytulić i zmoczyłam jego bluzę łzami . - przepraszam .. - coś mokrego skapnęło mi na policzek . uniosłam głowę . pierwszy raz widziałam jak płakał .
|
|
 |
'' a kiedy już Cię prawie znam łapię Cię za rękę by imię Twoje zgadnąć - potykam się na sznurowadle. Bo ty tak pięknie pachniesz kiedy przechodzisz pod oknem, śmiejesz się w głos, nie obchodzi Cię to czy ustoję czy upadnę, to udupienie totalne. Ile Cię trzeba dotknąć razy aby się człowiek poparzył, ale tak żeby już więcej ani razu, żeby już więcej za nic żeby już więcej nie miał odwagi. ''
|
|
 |
Z powodu nadwyżki samotności człowiek skłonny jest zapukać do każdych drzwi, byle znaleźć ciepły kąt w czyiś ramionach. Nie dostrzegając fikcyjności uczuć.
|
|
 |
Człowiek najpierw dźga siebie własnymi myślami, później zamyka w sobie, a gdy jest już dobrze, to śmieje się z tego.
|
|
 |
dobrze mi ze sobą.
choć czasem się kłócimy
|
|
 |
Nie obwiniaj świata. Spieprzyłaś sprawę.
|
|
|
|