|
Może dlatego, że znalazłam go pośród setek innych, a on w podobny sposób natknął się na mnie. Może przez wspólną miłość do jagodzianek. Może przez to pierwsze spotkanie, kiedy po miesiącu ciągłych rozmów, jedyne co potrafiliśmy przez początkowe kilkanaście minut to tulić się w samym sercu stolicy. Może przez późniejsze wspólne weekendy i te noce, które przegadaliśmy odgrzebując największe tajemnice przeszłości. Może przez dzieloną pasję lub eksperymenty wykonywane razem w kuchni. Może przez to, co działo się w sypialni i na czego wspomnienie w dalszym ciągu czuję mrowienie na skórze. Może właśnie przez któryś z tych powodów tęsknię, a duma nie pozwala mi wydusić choćby krótkiego "wróć".
|
|
|
Chemia między ludźmi jest wtedy, kiedy dotykasz umysłu i nikt nie wie dlaczego ciało zaczyna płonąć
|
|
|
Wiesz, co się dzieje, kiedy kogoś zranisz? Kiedy kogoś zranisz, zaczyna Cię mniej kochać. Taki skutek mają nieostrożne słowa. Ludzie zaczynaja Cię mniej kochać.
|
|
|
(...) Nigdy, ale to przenigdy nie pozwól, by człowiek którego masz w głowie. Panował nad twoim życiem. Rozumiesz? Nie dopuszczaj do sterów. Nawet jeśli przez moment wydaje się to cholernie dobra opcja. Ten ktoś, jest w stanie rozpieprzyć ci psychikę i odejść. Ludzie lubią pieprzyć i uciekać
|
|
|
Czasem musisz bardzo mocno zapakować swój ból i obwiązać go sznurkiem, jak paczkę. Po prostu po to, by móc dalej żyć. A więc zakładam gruby opatrunek na moje cierpienie jak na złamaną rękę.(...) Później, gdy minie trochę czasu, będę może mogła tego dotknąć tak, żeby nie sprawiało bólu.
|
|
|
Nie możesz być naprawiony przez tą samą osobę, która cię zepsuła
|
|
|
Choć nie znają, oceniają. Pozory, pozory.. Tacy to niech spierdalają!
|
|
|
Aby kochać kogoś, czasem wystarczy po prostu być. Żadne bukiety kwiatów, żadne diamenty, żadne słowa, wielkie wyznania miłosne, nie mają znaczenia, jeśli nie potrafimy tak najzwyczajniej być. Materializm nigdy nie zastąpi prawdziwych więzi, nie wypełni pustych przestrzeni w naszym mięśniu sercowym. Nigdy nie zastąpi tego, że ktoś widział nas kruchych, nie na miejscu, słabych i zamiast nas zdominować, zamiast nas skrzywdzić, przycisnął nas do siebie, ciałem czy jednym spojrzeniem, przygarnął pod parasol, podał rękę, gładził policzek, pokazał chociażby mały skrawek światła.
|
|
|
Pachniało mi dziś Tobą. Twoją obecnością. Tym, że jesteś i nie znikałeś. O starych dniach, kiedy byłeś tylko ty. Pachniało mi dziś Tobą. Może to ten szampon. Mój lub Twój. Byliśmy tylko my. Pachniało mi dzisiaj Tobą. Pachniało mi dzisiaj nami.
|
|
|
Toksyna. Coś takiego, co jest złe i w ogóle nie potrzebne, a mimo to wciąż trzymasz to przy sobie i nie chcesz wyrzucić. Aż w końcu zżera Cię od środka, a w niedalekiej przyszłości zniszczy Cię zupełnie
|
|
|
Wrócił, po raz trzeci. Po raz trzeci oczarował uśmiechem i wzrokiem, którym na mnie spoglądał. Po raz trzeci nie mogłam przestać o nim myśleć, wyczekiwałam go w każdej sytuacji w której się znajdowałam. Jadąc autobusem, idąc przez miasto czy paląc papierosa na balkonie w nocy. Po raz trzeci czuję ze nie mogę tak dalej tego ciągnąć,że to nie zgodne z moimi zasadami. Kto by pomyślał że obcy człowiek tak mi namiesza w życiu. Obcy a zarazem tak bliski. Brakuje mi jego dotyku choć tylko przez przypadek zostawałam przez niego muśnięta, brakuje mi ust których nigdy nie całowałam. Brakuje mi wszystkiego bo niczego nie otrzymałam. Po raz trzeci nie wiem co do niego czuję, po raz trzeci i niech tak pozostanie.
|
|
|
Daje słowo: ktoś zabrał mi serce, bym narodził się na nowo.
|
|
|
|