 |
w końcu umarłem, a Ty jak żyjesz?
|
|
 |
może to by wystarczyło, może, ale czas nie klisza i może nie zasnę dzisiaj
|
|
 |
samotność i ciemność jest dla mnie teraz idealna, chciałabym wstrzymać dopływ powietrza albo od razu dopływ krwi do serca albo chociaż nie pamiętać o Tobie i serio... robię co mogę, ale wszystko, dosłownie wszystko przypomina mi jak planowaliśmy wspólną przyszłość -nie wyszło. co czuję? przecież, nie wiem, co czuję, gdybym wiedziała, to nie wrzuciła bym w wódę tych ostatnich paru dwójek, A TAK SIEDZĘ I SIĘ TRUJĘ
|
|
 |
jedyne co mnie nie opuszcza to bezsenność
|
|
 |
jeśli jest wspaniała, nie będzie łatwa, jeśli jest łatwa, nie będzie wspaniała, jeśli jest tego warta, nie poddasz się, jeśli się poddasz, nie jesteś jej wart
|
|
 |
Od pierwszych sekund, z każdym kolejnym słowem chcę Cię więcej, chcę Cię słuchać, poznawać. Uśmiecham się w odpowiedzi na Twoje gesty i tak cholernie kręci mnie Twoja bezpośredniość, szczerość, które przemawiają w zdaniach o Twoich planach na przyszłość, gdzie stanowię priorytet. Jeszcze trochę mocniejszy nacisk na pedał gazu i zwariuję - bezapelacyjnie oszaleję na Twoim punkcie.
|
|
 |
gdzie jesteś? powiedz mi gdzie jesteś? ja się zgubiłem i nie wiem gdzie moje miejsce........
|
|
 |
"głowa do góry" rzekł kat zarzucając stryczek - odpowiedziałam "śmiało, dobrze Ci idzie"
|
|
 |
już wiem co mi powiesz "się nie zamartwiaj", ale brak mi chęci do życia, taka prawda, smutna prawda, brak wiatru w żaglach, brak tlenu mi zabrał wiarę w to, że ta gra świeczki jest warta
|
|
 |
przemierzam świat i sama nie wiem dokąd dziś, zgorzknienie sięga zenitu
|
|
|
|