 |
Byłam w totalnej rozsypce, ale on był wtedy przy mnie. Był moim oparciem. Objął mnie ramieniem i powtarzał, że wszystko będzie dobrze. Oczy zamykały mi się z przemęczenia, dlatego zaniósł mnie do łóżka i czekał przy nim aż zasnę. Nie udało się, bo byłam zbyt pochłonięta patrzeniem na Niego. Nachylił się nade mną i wpił się w moje usta, a później po raz pierwszy usłyszałam z jego ust te magiczne słowa : Kocham Cię, najmocniej na świecie i nie pozwolę nikomu Cię skrzywdzić.'' to było najlepsze uczucie pod słońcem. Byłam taka szczęśliwa.
A potem się obudziłam...
|
|
 |
czuję jak mnie zapominasz.
|
|
 |
Niebanalnie chcę poznać Twój smak.
|
|
 |
"I get lonely sometimes. Of course, yeah.
You know, you just feel sometimes that you just need someone to be there with you. And that can be lonely. Sometimes yeah.. I get days where I'm just down.. It's because I'm human. Some days you just feel what you gone through, i don't know, if you get what i'm saying, like you just have a pain in your heart because maybe you haven't dealt with that.. Sometimes I just put away then you just have a bad day, you don't even know why, you're just depressed because maybe you don't deal with what you're going through sometimes."
|
|
 |
może gdyby mnie nie znała, by odwzajemniała uśmiech
|
|
 |
nie mów, że mnie kochasz, miłość to pułapka, nie widzisz w mych oczach nic, to tylko maska, ja stoję znów sam, znam prawdę nareszcie, Ty nie mów, że kochasz jak mówisz do skały, mych uczuć tu nie ma, żar się wypalił..
|
|
 |
znasz noce bezsenne? wkurwiają jak ból, ten pośród kręgów, na ranach sól
|
|
 |
the more I swear I'm happy, the more that I'm feeling alone. I don't know where to go, I don't know what to feel, I don't know how to cry, I don't know oh oh why
|
|
 |
Chciała tylko jego oczu i ramion, on patrząc na nią chyba czuł to samo.
|
|
 |
Ja w twoich ramionach chcę odnaleźć przypadkiem wiarę w jutro, bo straciłem ją szybciej niż matkę. Więc nie mów, że mnie kochasz na zawsze i zaśnij. Jutro okłamiesz mnie poraz ostatni.
|
|
 |
Jak ten kretyn wierzyłem w twoje szepty. I byłem gotów oddać im się bez reszty - wierz mi. Aż twój głos nagle zniknął.. I nawet nie było mi specjalnie przykro. A wszystko wokół nabrało nagle tempa - z początku dobrze, bo z początku nie pękasz. Aż przy dźwiękach mijających lat za szybami, zacząłem zastanawiać się nad tym co stało się z nami. I czemu nie zarzucasz mnie tymi planami więcej.. A głowa ciąży mi już prawie tak, jak ręce i nie wiem sam, czy przy tym tempie, chcę przeżyć tutaj jeszcze choć jeden dzień.
|
|
|
|