 |
Nie wiedziała jak do niego mówić, by znów nie przeinaczył sensu jej wypowiedzi doprowadzając do kłótni. Przestała więc mówić w ogóle. A wtedy odszedł zarzucając jej tchórzostwo.
|
|
 |
Po raz dwudziesty słuchała tej samej piosenki, myśląc o nim i cieszyła się, że jest tak cholernie szczęśliwa.
|
|
 |
-Ciii... Słyszysz?
-Co?
-Zgniatane marzenia, topiącą się nadzieję i umierającą miłość.
|
|
 |
Chwytam Cię za rękę i trzymam jak szczęście,
jesteś moim życiem i wszystkim tym co piękne...
|
|
 |
"(...) po raz pierwszy od wielu miesięcy ktoś patrzył na nią nie jak na przedmiot, nie jak na piękną kobietę, lecz w sposób nieuchwytny, jakby przenikał na wskroś jej duszę, jej strach, jej kruchość, jej niezdolność do walki ze światem, nad którym pozornie dominowała, choć tak naprawdę niczego o nim nie wiedziała."
|
|
 |
Serce często szwankuje.
W kilku słowach doszukuje się ukrytych aluzji,
a zwykłe spojrzenia bierze za obietnicę wspólnej przyszłości.
|
|
 |
Jesteś jednym z tych, na których szkoda mi nawet wspomnień.
|
|
 |
Z perspektywy czasu wszystko wydaje mi się takie zwariowane i nierealne. Ty, tamto lato i zakurzone słońce.
|
|
 |
Zobaczyłam, jak na nią patrzysz. W jednym momencie znikły wszystkie nasze marzenia.
|
|
 |
Nie wiem, jak powinnam się zachowywać, kiedy jesteś blisko.
Za dużo słów ostatnio wypowiedziałam, to wszystko.
|
|
 |
Poruszył się, ale stanowczym naciskiem obu dłoni zabroniła mu zmiany pozycji, lekkimi, ale zdecydowanymi ruchami bioder domagała się odpowiedzi. Odpowiedział.
|
|
 |
Chciałam tylko ciepła, a dostałam piekło..
|
|
|
|