 |
Blask Jej odbicia zawstydza gwiazdy.
|
|
 |
Nie pomylmy kroków, nie pomylmy dróg. Poukładaj moje sny, łzy, poukładaj mnie od początku, Mała. Niech nie wyrośnie co podzieli Nas. Widziałam dzisiaj Twój głos, spływał po szkle. Widziałam dzisiaj Twój zapach, zbliżał się do mnie, prześladował. Potem leżał ze mną i opowiadał mi o Tobie. Przypominał, jak bardzo jest intensywny. Widziałam Twój dotyk. On nie był tak łaskawy, jak reszta. Ścisnął za gardło, nie chciał puścić. Jesteś po środku mojej głowy, jak echo. Biegnę do Ciebie, jak pierwsze gwiazdy na niebie, tak jakbym wiedziała, że nie czekasz już. Nie chcę się dzielić na pół. Nie pomylmy peronów.
|
|
 |
Skoro nic nie czujesz... Dlaczego tak patrzysz ?..
|
|
 |
Z miłością, jak z zakazanym owocem – im bardziej tego pragniesz, tym więcej jesteś w stanie złamać zasad, aby osiągnąć cel.
|
|
 |
Z biegiem czasu wiele rzeczy się normuje. Niektóre sprawy stają się łatwiejsze do zrozumienia. Mogę inaczej spojrzeć na to co się działo i nie czuję wielkiego sentymentu. Im dłużej jestem od czegoś oddalona, to mam wrażenie jakby tamten rodział był już dawno za mną. Czuję się odporna na błędy, które popełniłam w przeszłości. I pomimo, że żałuję tego co zrobiłam, to nie przyznaję się co chwilę do tego. Czasami pomyślę o tym, jak wyglądałoby moje życie, gdybym się nie zbuntowała i nie pokazała diabelskich rogów, ale kiedy dochodzę do punktu kulminacyjnego dochodzi do mnie, że tak musiało to wszystko się ułożyć. Przez te błędy, które popełniałam zdobyłam coś cennego. Zdobyłam nowe doświadczenia, które mogę nosić ze sobą, które pokazują mi to co było złe i dziś już nie chodzę tamtymi ścieżkami. Zachowuję się inaczej, lepiej. Jestem spokojniejsza, bo życie jest równie spokojne – bez błędów, nerwów, czy stresów.
|
|
 |
Najgorsze były noce, kiedy już Ciebie nie było obok. Nie umiałam sobie poradzić z samotnością. Nie wiedziałam, jak zasnąć. Nie pomagała muzyka, która kiedyś była moim ukojeniem. Nie pomagały żadne tabletki, czy kropelki na sen. Nie było Ciebie i to było coś najgorszego. Czułam się odrzucona, oszukana. Nagle cały świat runął. To co budowałam, co odzyskiwałam przez tyle tygodni – runęło. Fundamenty nie były trwałe. Nigdy nie były tak solidne, jak powinny. Coś z czego je budowałam nie miało prawa wytrzymać, bo zaczęłam oszukiwać samą siebie. Nie chcąc popełniać dawniejszych błędów udawałam, że jestem odporna na miłość. Lecz szybko zrozumiałam, że od uczuć nie da się ot tak uciec. Doszło do mnie, że od poczucia bezpieczeństwa, chęci kochania i czucia, że jest się kochanym prędko się nie uwolnię.
|
|
 |
I nie mogę złapać tchu i łapię paranoje.
|
|
 |
Zabiłaś coś we mnie, już czasu nie cofniesz.
|
|
 |
'Tysiące kilometrów pustki wokół, to nic. Nie zniosę tylko kropli pustki w oku Twoim.'
|
|
 |
Im większe szczęście, tym mniej należy mu ufać.
|
|
 |
To serce krzyczy tak przeraźliwie. Ten pisk jest nie do wytrzymania. Zagłusza moje myśli i uczucia.
|
|
 |
Zdecydowanie za często ranię facetów, traktuje ich jak zabawki nie przejmując się tym co czują. Nie potrafię pokochać więc przychodzi mi to z łatwością, bo przecież jak nie ten to inny. Jednak jest w moim życiu facet którego kocham na tyle mocno, że za nic w świecie nie chciałabym go zranić, a żeby tego nie zrobić nie mogłam przekraczać pewnej granicy, którą kurwa oczywiście musieliśmy przekroczyć oboje stawiając wielki znak zapytania przed naszą znajomością, zrobiliśmy to mając świadomość jak bardzo możemy wszystko zjebać, bo przecież trzeba żyć chwilą.
|
|
|
|