 |
Oczy, usta, dłonie, serce. Miłość, strach, troska i ogromne uzależnienie.
|
|
 |
Gdybyś był, a nie bywał, wreszcie byłabym "czyjaś".
|
|
 |
Pojęcia nie masz,
jak kusi fakt,
że mogłabym być dla
Ciebie tą najważniejszą.
|
|
 |
Najgorsza opcja - zaufać i bezgranicznie wierzyć w każde słowo.
|
|
 |
Zabijając sam siebie, robisz krzywdę również mnie.
|
|
 |
przyjaciele powinni być przy sobie zarówno kiedy jest dobrze, jak i kiedy jest źle, jak podejmujemy te dobre decyzje, ale też jak podejmujemy złe i ich zadaniem jest zwrócić nam uwagę kiedy robimy coś nie tak, nawet jeżeli to może zaboleć, bo przecież nikomu tak bardzo nie zależy na naszym szczęściu jak przyjacielowi
|
|
 |
Wiesz co czuję? Smutek, rozczarowanie, złość i żal. Lecz nie do końca to dominuje w moim ciele. Bo widzisz, nauczyłam się nowych rzeczy, nauczyłam się wyciągać wnioski z popełnionych błędów. Nauczyłam się uśmiechać. Kiedyś tego nie robiłam, a teraz? Nie ma sekundy, aby z mojej twarzy nie znikał uśmiech. Nie ma momentu, kiedy zobaczysz złość wymalowaną na mojej twarzy. Nie wyczytasz więcej ze mnie tych negatywnych emocji. Nie poczujesz, że coś złego się ze mną dzieje. Nie, nie odkryjesz we mnie już nic. Zmieniłam się, bardzo się zmieniłam. Dziś jestem przeciwieństwem dawnej dziewczyny, która jeszcze dwa miesiące temu we mnie 'siedziała'. Teraz nie narzekam na życie, ale cieszę się tym co jest. Czerpię z tego najwięcej radości, ile mogę, bo wiem, że jeżeli nie zrobię tego teraz, to nigdy nie zdobędę się na większą odwagę, aby odciąć od siebie przeszłość.
|
|
 |
Ludzie mnie nie znają, nie pamiętają, że istniałam w ich życiu. Nie mają pojęcia, że są chwile kiedy to boli. Takie nagle ich odejście, zniknięcie, zamilknięcie. Cisza z ich strony przedziera się przez ściany mojego pokoju. Cisza zajmuje całe moje serce, sprawiając przy tym, że częściej czuję się samotniej. Próbuję z tym jakoś żyć, a momentami staram się walczyć, ale co z tego jeżeli nikt nie jest w stanie zapełnić smutku, który rozdziera się po mojej duszy?
|
|
 |
Miał plany i szczęście i ego tak wielkie,
że przyznać się do porażki byłoby przekleństwem,
Mówił „co będzie to będzie",
i robił sobie wrogów gdy walczył o miejsce,
Mówił że by za nią umarł,
kurwa nigdy nie widziałem, żeby ktoś się tak rozumiał,
Wpadał z nią, pił, znał umiar,
ona miała czuć się dobrze, on miał czuwać
Coś pękło, kiedy przyszła codzienność,
i wiesz co, zaczęli żyć na odpierdol
|
|
 |
Wiesz, nie ma miłości, jest tylko chemia. zwykły sex i strach, by ktoś inny jej nie miał
|
|
 |
Najgorzej jest wiedzieć o uczuciach drugiej osoby względem siebie, czuć to samo i nie móc nic z tym zrobić.
|
|
|
|