 |
~po co z nim jesteś? -równie dobrze mogłabyś zapytać po co żyje- odpowiedź będzie ta sama- bo kocham go.
|
|
 |
Może w tamtym życiu byliśmy razem? Może mieliśmy trojkę dzieci, z twoimi zimno błękitnymi oczami, i moimi brązowymi włosami? Może mieliśmy psa, którego nazwaliśmy Szczęście? Może. ale czy teraz, czy za pare lat nie mogłoby tak być? Może i mogłoby, ale boimy się? Boimy sie naszych uczuć? A może boimy się tego co powiedzą inni? Przecież jesteś w trzeciej gimnazjum. Kończysz niedługo tą szkołe, zaczynasz inną. Zaczynasz kolejny etap w swoim życiu, a ja? Ja jestem pierwszo gimnazjalistką, która zostanie jeszcze dwa kolejne lata w tej szkole. Bez Ciebie. Ze zwiędniętą nadzieją. Być może dlatego nie jesteśmy razem, ale przecież co przerwe gapimy sie na siebie, udając że to nic takiego. Nic takiego, co pomogłoby w miłości. A może to tylko moja nad wyolbrzymiała wyobraźnia? Może wyobrażam sobie za wiele? Może tak naprawdę, nic do mnie nie czujesz, a patrzysz się na mnie tylko przypadkiem? Może. A może powinnam sobie dać już spokój?... Zuzzz! Ogar! / z pamiętnika, z dnia 12.03.
|
|
 |
nie mogę patrzeć na łzy płynące z oczu faceta. wtedy moje serce zaczyna płakać, a rozum każe przytulic go, mimo iż wiem, że nie powinnam, nie w tym momencie. nie wiem, jak kobiety mogą w tak okrutny sposób karać facetów widząc jacy są szczęśliwi, a mimo to, zrywają z nimi.
|
|
 |
może zacznij ogarniać to życie, a nie ustawiasz opis " *sciana* " i masz wyjebane. co ci to da, że jebiesz głową w mur.?
|
|
 |
nawet gdybyś miał chuja z diamentów kotku, to i tak się z tobą nie umówie :)
|
|
 |
mimo tego, że zapomniał o tym, że dzisiaj jest dzień kobiet, był to najbardziej uroczy ósmy marca w moim życiu, ponieważ uwielbiam to w jaki sposób wygrzebuje się z gafy; dzisiaj zamiast kwiatka, podarował mi suchą gałązkę, i kawałek batonika- który został mu z drugiego śniadania w plecaku- całując mnie i tłumacząc że nie ma głowy do tego by pamiętać wszystkie święta. jeju kocham jak sie wyplątuje z tego co mu 'nie' wyszło. :)
|
|
 |
pamiętam te codzienne wieczorne przesiadywanie u mnie w pokoju, na pomarańczowej sofie z miską mleka i paczką czekoladowych płatków, oglądając telewizję. pamiętam jak całowałeś mnie w policzek, i mówiłeś, że już zawsze taką będzie. pamiętam każde 'kocham' wypowiadane z twoich ust, gdy wychodziłeś, bo moja mama stwierdzała, że jest już późno i powinieneś iść już do domu. pamiętam jak kłamałeś. pamiętam jak odchodziłeś...
|
|
 |
nienawidze tego stanu, kiedy widzę, że jest dostępny na fejsbuku a ja nic nie moge zrobić. nawet napisać.
|
|
 |
a teraz szybko! ratujmy tą miłość, zanim zrozumiemy, że to bezsensu.
|
|
 |
a gdy napisałam twoje imie na papierosie- z myślą, że o tobie zapomnę- dochodząc do niego, gdy petowałam, papieros zgasł. czy to może znaczyć, ze o tobie nie da sie zapomnieć?
|
|
 |
kocham patrzeć jak chodzi, jak się uśmiecha, jak patrzy sie na mnie tymi błękitnymi oczami, które wyglądają tak strasznie zimno, ale i też kochanie, kocham, chociaż wiem, że to niedorzeczne, bo patrzy się na mnie tylko dlatego.. właściwie, to nie wiem dlaczego się na mnie patrzy.. przecież jest starszy, i powinien uważać mnie za gówniarę? a może jednak nie? może coś czuje?.. jezu dziewczyno ogarnij sie. to niemożliwe, żeby taki cudowny koleś cie kochał. przestań mieć nadzieje. przestań myśleć o nim..
|
|
|
|