 |
czuje sie jakbyś mi wyrwał serce, wrzucił do błota i podeptał z uśmiechem na twarzy.
|
|
 |
jestem dziewczyną która uczy się na matematyke o 3 rano, chodzi w papciach z hello kitty, je nieugotowany makaron, pije wino z butelki i maluje paznokcie na seledynowy kolor. jestem inna.. i inaczej kocham.
|
|
 |
-a jak nie zamkniesz ryja, i nie przestaniesz gadać o miłości to obiecuje, że przyjebie ci patelnią! -też cie kocham siostro,.. ale czy ty nigdy nie byłaś zakochana?! -byłam. byłam, dlatego zaraz wyjebie ci tą patelnią razem z naleśnikiem i wrzącym olejem jeśli tylko nie przestaniesz o tym czymś gadać.. błagam.
|
|
 |
i dziwnie się czuje, bo po raz pierwszy od kilku miesięcy w szkole powiedziałeś mi 'hej'. sama w sumie wydukałam tylko 'siemano', choć miałam ochote rzucić sie na ciebie i zacząć cie całować.
|
|
 |
czuje sie jak koń, który ciągnie wielką przyczepe, na której jest smutek, wiara, nadzieja, książki, przyjaciele, rodzina, szkoła, ty, i miłość do ciebie- a ja muszę tą przyczepę wyciągnąć na wielką górę, gdzie stocze ostateczną walke z bogiem.
|
|
 |
złap mnie za rękę książe. przyzwyczaj się. pocałuj mnie. upij. daj zapalić. a potem tańczmy do białego rana.
|
|
 |
Idź sie napij. Idź zapal. Nie ładnie. W końcu jesteś laleczką z porcelany-nie słuchaj mnie-ze śniadą cerą i blado-różowymi policzkami. Masz białą sukienke poplamioną czerwonym winem i śmierdzącą papierosami. Nie ładnie.
|
|
 |
Lubię siedzieć z kobietą, nic nie robić, po prostu trzymać ją za rękę.
Miłości nie trzeba koniecznie udowodnić, od razu idąc do łóżka.
Widać ją po oczach! / Heath Ledger
|
|
 |
bądź wierny, chociaż ty, bo ja nie umiem. błagam!
|
|
 |
lubie filmy, które nie mają happy end'u. przynajmniej nie będe mieć nadziei, że życie skończy sie happy end'em. w sumie umarcie, to nie happy end? dla mnie chyba by był. lubie, nie lubie-sama nie wiem- takich wieczorów, kiedy siedze sama w pokoju, słysze tylko myszy, które wiecznie piją z 'dojka' i myślę o wszystkim. cofam się do przed roku i zauważam dopiero teraz, ile błędów popełniłam, a właściwie popełniliśmy. życie jest dziwne. raz jest fajnie, wręcz zajebiście, a raz można skakać z mostu. mam mieszane uczucia, i sama nie wiem co czuć, i czy kochać. w sumie po co? w końcu jestem małolatą na co mi to.
|
|
 |
siedząc w szpitalnym korytarzu czekając na tatę i brata, który złamał sobie ręke, obserwowałam małą uśmiechniętą dziewczynkę w różowej piżamce, i żółtych papciach, która siedziała razem ze zmartwiona mamą. gdy usłyszałam słowa malutkiej: "mamusiu, czy ja umrę? czy moje serduszko da sie naprawić? a jak umrę, to pójdę tam gdzie tatuś?" najzwyczajniej sie popłakałam.
|
|
|
|