 |
Podniesiony ton głosu. Za dużo alkoholu. Kłótnia o nic. Brak zrozumienia. Gniew. Krzyk. Złość. Agresja. Moje ucieczki. Kary. Moja śmierć każdego dnia... Chciałabym być normalnym dzieckiem, normalnego ojca.
|
|
 |
każdego dnia kłamie, odpowiadając na pytanie 'co tam'
|
|
 |
z Nim w jednej szkole, na tym samym korytarzu pozostało jeszcze 260 dni.
bez weekendów pozostało jeszcze 186 dni.
bez weekendów i świąt pozostało 174 dni.
|
|
 |
[ cz. 13] Podając pretekst wyjazdu z mamą na wieś, do babci, chciałam uciec przed ważnymi pytaniami jakie czyhały na mnie z jego ust dzisiejszego dnia. Oczywiście, mimo mojego uporu, odprowadził mnie pod samą furtkę. Rzuciłam mu ciche dziękuję i weszłam do domu, nie dając nawet rąbka nadziei, że nasze pożegnania mogą jeszcze wyglądać inaczej w przyszłości. Nie odpowiedziałam mamie na pytanie jak w szkole, nie zjadłam obiadu, poszłam od razu po schodach do swojego pokoju i włączyłam laptopa. Po niespełna dwóch minutach usłyszałam po raz kolejny .. 'Obiecywałem tyle razy, że nie powtórzy się już nigdy więcej coś między nami. Obiecywałem tyle razy, miałem dobre intencje,ale nie zawsze to wystarczy.'
|
|
 |
[ cz. 12] Odwróciłam się w drugą stronę i zaczęłam iść naprzód, podczas gdy łzy mimowolnie spływały po policzkach. Podbiegł przede mnie i mnie zatrzymał, podniósł moją głowę do góry i wytarł łzy, a po chwili patrząc mi w oczy, wyszeptał: - Powiem to. To nie słowa, to uczucia. I wcale nie są puste. Są pełnie nas. Kocham Cię. Bardzo Cię kocham. - po czym przytulił mnie i opętał swoim cudownym zapachem, tą magią, jaka kiedyś między nami była.. zupełnie jakby wróciła. A przecież miała odejść na zawsze.
|
|
 |
[cz. 11] Mam prawo opierać swój gniew, rozczarowanie i smutek na tym co zrobiłeś. Bo kiedyś bolało. Teraz już jest lżej, pogodziłam się z tym, więc nie wchodź znowu z butami w moje życie. Nie chcę znowu tego przeżywać. -Przepraszam Cię, ja.. -Jak śmiesz? Nagle Ci się przypomniało? I teraz będziesz mnie przepraszał? I myślisz, ze Ci wybaczę? Zabawne. -Nie, wcale nie liczę na wybaczenie z Twojej strony, chcę żebyś widziała że żałuję, bardzo żałuję. Wiem, że jest za późno. -Cieszę się, że masz tego świadomość. Coś jeszcze? -Tylko jedno... Nigdy nie spotkałem takiej dziewczyny jak Ty. Żałuję tego co zrobiłem od dawna, ale dopiero teraz miałem odwagę to powiedzieć, bo po tym co powiedziałaś na lekcji, myślałem, że jeszcze coś czujesz, że to może się udać. Przepraszam. Nie będę Ci zabierał więcej czasu. Pamiętaj tylko, że Cię ko.. -Nie mów tego. Nie waż się tego mówić, to puste słowa. Puste.
|
|
 |
[cz. 10] Szłam przez ubocze mało znanego, niewielkiego parku, którego drzewa teraz mieniły się kolorami. Jesień. Zupełnie jak rok temu.. Byłam już blisko tej ławki, naszej ławki, na której tak wiele wyznań usłyszałam i blisko tego drzewa, naszego drzewa, pod którym składał mi tyle obietnic.. Stał tyłem, ale kiedy się zbliżyłam, natychmiast odwrócił się i powiedział: -Dobrze, że przyszłaś. Słuchaj.. Kurde nie jestem dobry w takim gadaniu, powiem prosto z mostu. Wiem, że mówiłaś o mnie na tym polskim i.. - Wcale nie mówiłam o Tobie. - powiedziałam zdecydowanie, nie wiem jak mogłam zdobyć się na takie kłamstwo. -Mnie nie oszukasz. Doskonale wiem, kiedy kłamiesz. Nie zapominaj, że spędziłaś ze mną siedem miesięcy. Siedem miesięcy to dość dużo czasu, żeby nauczyć się sposobu, w jaki kłamie ktoś, z kim je przeżyłeś. -Dobra, niech Ci będzie, panie mądraliński. Jesteś dupkiem, jakiego jeszcze w życiu nie spotkałam, rozkochałeś mnie w sobie, potem zrobiłeś w chuja i zostawiłeś.
|
|
 |
-Wiesz dlaczego my nie moglibyśmy być razem?Zapytał niby w żartach 'no nie wiem , oświeć mnie' powiedziałam również udając wyluzowaną'bo uzależniłbym się od Ciebie,bo ty byś mnie uzależniła, każdym swoim gestem ,słowem,spojrzeniem,uśmiechem.Bo myślałbym o tobie non stop , 24 na 7 , bo stałabyś się wszystkim,tym pieprzonym powietrzem.Bo byłbym cholernie szczęśliwy ale bałbym się. Każdego ranka budziłbym się z niesłabnącym strachem o to że Cię stracę,że to się skończy.Bo to by mnie niszczyło' Zamarłam,chwile milczałam a gdy ogarnęłam się na tyle by wydusić z siebie jakikolwiek dźwięk zauważyłam że podchodzi do nas ona,siada mu na kolanach,całuje go po czym zwraca się do mnie i z głupiutkim uśmiechem godnym pustej plastykowej lalki pyta 'co jest laska'.'Piątek' odpowiedziałam wstając zarzucając torbę na ramę i dodając'a tematem dzisiejszego dnia jest pytanie dlaczego faceci są tak pojebani że boją się miłości a nie boją się zarazić HIV'em od pierwszej lepszej szmaty' odeszłam / nacpanaaa
|
|
 |
Napluć wszystkim ' kochanym ' osobom , uśmiechnąć się i powiedzieć : to za tą wspaniałą przyjaźń. / kurde_mac
|
|
|
|