 |
nie wierzę w słowa, nie wierzę już w czyny, nie wierzę uczuciom i fałszywym ludziom
|
|
 |
i należysz do mnie, choć to nie kwestia posiadania, i czujemy się bezpiecznie jakby cały świat był dla nas
|
|
 |
mówią, że rzadko angażuję się dziś mocno i niby wiem, że mogę wszystko z tą miłością
|
|
 |
Wypełniam przestrzeń zwykłym powietrzem, szukając tego co zwą pozornie szczęściem
|
|
 |
wyjdź z domu bez kasy, wróć najebany.
|
|
 |
najbardziej będę tęsknić za tą chwilą, kiedy po powrocie do domu nadal czułam twój zapach na sobie.
|
|
 |
Tak już mam w naturze jak coś kocham to nie oddam za chuj.
|
|
 |
taki ze mnie dziwny przypadek, że jak komuś na mnie zależy to mam to w dupie, a jak już się nie stara to nagle zaczynam się przejmować.
|
|
 |
na pasztecie pisało, że termin kończy się w dwutysięcznym trzynastym. my zginiemy, pasztety zostaną. masz szanse, mała.
|
|
 |
- Patrz, gdyby całą forse z tego chlania teraz mieć. Zobacz co można by zrobić... - Noo , ale by było chlanie
|
|
 |
Boże! Proszę Cię o mądrość, żebym mogła zrozumieć mężczyznę. O miłość, żebym mogła mu przebaczyć. O cierpliwość, żebym mogła znieść jego humory. Nie proszę cię o siłę, bo bym go zajebała!
|
|
 |
Facet powinien zarywać do jednej, a nie kurwa do dwudziestu. Amen
|
|
|
|