 |
|
dziwi Cię moja obojętność. życie parę razy skopało mi dupę, więc się uodporniłam.
|
|
 |
|
na betonie, różową kredą napisałam KONIEC.
|
|
 |
|
im krótsza spódniczka, tym bardziej ją kochasz. im większy dekolt, tym bardziej ubóstwiasz. czyż nie na takiej
zasadzie działasz, kochanie?
|
|
 |
|
łatwiej nam udawać cholernie szczęśliwych, niż zdobyć się na szczerą rozmowę.
|
|
 |
|
Nie potrafię czasem odwrócić się plecami Od tych ludzi którzy ranią mnie i mają mnie za nic
|
|
 |
|
obudziła się w sobotę trochę po 14. zmęczona. życiem.
|
|
 |
|
kolejny ruch w walce z tandetą i gównem
|
|
 |
|
zostawiłeś mi coś, czego najbardziej chciałabym się pozbyć. wspomnienia.
|
|
 |
|
Jestem zbyt szlachetna suka dla takiego kundla jak ty.
|
|
 |
|
już wtedy, choć nawet nie można było nazwać tego, co odbywało się między nami, zaczęłam dostosowywać
moje życie do jego planów.
|
|
 |
|
lepiej być całkowicie śmieszną niż kompletnie nudną.
|
|
 |
|
teoretycznie jesteś dupkiem, ale praktycznie całym moim światem.
|
|
|
|