 |
- Czego chcesz?
- Przepraszam, że Cię obudziłem.
- Nie spałam.
- Co za szczęście.
- Możesz mi powiedzieć co tu robisz?
- Musiałem się z Tobą zobaczyć.
- Ponieważ...?
- Uspokajasz mnie. Lepiej się czujesz siedząc na krawężniku przed Twoim domem niż gdziekolwiek indziej na świecie.
- Przestań, dlaczego nie mogę mieś normalnego chłopaka? Zwykłego faceta, który nie byłby wariatem?
- Wszyscy tego pragną ale taka miłość nie istnieje.
- Wejdź, tylko postaraj się wyjątkowo nie być sobą.
- Obeszlibyśmy się bez Twoich życiowych mądrości.
- Może...
- Ciasno tu. Chodźmy na spacer
- Jest czwarta rano. To jakieś szaleństwo. Nie uważasz?
- Jeśli potrzebna Ci wymówka...
- Niedługo otwierają piekarnię na rogu. To będzie całkiem normalne. Udamy wielbicieli ciepłych rogalików
- Ok.
|
|
 |
- A czym byliby ludzie bez miłości ?
– Ginącym gatunkiem . - odparła Śmierć .
|
|
 |
nie mam takich luźnych spodni, żeby pokazać jak mi wisisz.
.
|
|
 |
bycie zakochanym realistą można zaliczyć do wyczynów hardkorowych
..
|
|
 |
średnio rozumiem życie, a mimo to biorę w nim udział.
|
|
 |
Era 'słit dresiar' lub 'dresowatych dziuni' słuchających 'rocka' jakimi są Jonasi lub Bimber. Era chłopców, którzy na zawołanie potrafią być romantykami i którzy idą szkolnym korytarzem jak na czerwonym dywanie. Pokolenia jebiące policję na sto procent, tylko, gdy nie ma ich w pobliżu. Dziękuję bardzo, chyba wolałabym dinozaury.
|
|
 |
Ludzie się zmieniają. Jeśli nie weźmiemy tego pod uwagę, możemy poczuć się rozczarowani.
|
|
 |
Jest we mnie coś takiego, co czuje się szczęśliwe, gdy się spóźniam. Czekają na mnie.
|
|
 |
Było miło. Jak sobie tak pomyślę, to rzeczywiście było miło. Przez kilka głupich przezroczystych, podartych już teraz na kawałeczki jak nieważne dokumenty, momentów. Chwil-paragonów. Przez chwilę rzeczywiście było miło.
|
|
|
|