 |
|
Słodkie sny owładnęły moją głowę, sny o przyszłości, która nigdy nie nadejdzie. Każda część mojego ciała wołała o pomoc, krzyczała Twoje imię, echo słów obijało się o cztery ściany zamkniętego pokoju. Skłonności klaustrofobiczne, rozpacz, ja, on, łóżko, my. Łóżko, które ledwo mieściło się w maleńkim pomieszczeniu bez drzwi. Gorące przeżycie, mój wrzask, jego mokre ciało, kropelki wody na jego ciele zamieniały się w parę. Duszny i wilgotny pokój, pełen emocji. On rozpływał mi się w dłoniach, topniał niczym lód w upalne lato, traciłam go. Zamieniał się w krople wody, które z hukiem opadały na moje ciało, sycząc, paląc się, ulatniając w postaci pary pod wpływem gorąca mojej krwi. Pokój się kurczył, mój oddech stał się płytki i ciężki, w płucach czułam ciężar, który nie pozwalał mi zaciągnąć się ostatnimi resztkami tlenu. Nic mi po nim nie zostało, tak nagle.[nichuja]
|
|
 |
Ciebie już nawet nie obchodzi, że wypalam paczkę dziennie czy piję dużo wódki. Ciebie już nic nie obchodzi, a to boli jeszcze bardziej niż to, w jaki sposób się niszczę.
|
|
 |
Chciałabym, aby spojrzał na mnie tak samo jak w dzień, gdy pierwszy raz go ujrzałam.
|
|
 |
Przestań dawać złudne nadzieje. Może wzbudzają we mnie szczęście na jakiś czas, ale później to boli. Milion razy mocniej niż powinno.
|
|
 |
czasami mam ochotę zapomnieć, przestać cierpieć, myśleć. nie istnieć.
|
|
 |
Bo każde serce dla kogoś bije. Bo każda łza przez kogoś płynie.
|
|
 |
|
Miała piękne oczy, gdy umierała z miłości. [nichuja]
|
|
 |
Zabiła go ulica, rodzice się nim nie interesowali, robił co chciał, pomyślicie teraz: Ten to miał dobrze, starzy się go nie czepiali, robił co chciał, kiedy chciał i jak chciał. Jednak brakowało mu miłości i kogoś, kto by go docenił. Wciągnął się w narkotyki, zaczynał dzień od blantów, kończył na kreskach. Siedział drugi rok w pierwszej klasie gimnazjum, chodził na przerwach na papierosa, wciągał w nałóg małolatów. Na palarni w czasie przerwy poznał dziewczynę, może młodsza od niego, trochę niższa, w każdym bądź razie - piękna. Spytała się go o ognia. Od tego momentu jego życie obróciło się o 360 stopni, zakochał się, ona najwyraźniej też. Wyciągnęła go z bagna, rzucił dla niej kumpli, narkotyki i melanże. Cierpiał, gdy nie miał jej przy sobie. Po pół roku oznajmiła, że nigdy go nie kochała, zostawiła go samego, z ogromną dziurą w sercu. Co się z nim teraz dzieje? Nie wiem, ale mimo wszystko czuję, że cierpi, bardzo. [nichuja]
|
|
 |
Maleńka nie przyzwyczajaj się tak, zawiodą Cię nawet ci, na których liczyłaś najbardziej .
|
|
 |
Fajnie byłoby żyć ze świadomością, że coś dla kogoś znaczę./jachcenajamaice
|
|
 |
A dziś na smutek nie pomaga nawet czekolada. Dziś potrzebuje właśnie Ciebie./
jachcenajamaice
|
|
 |
Ludzie kochają się z czymś utożsamiać. Jak wilki ciągnie ich do stada. Jeżeli nosisz koszulkę z Black Sabbathem, to jesteś metalem, jeżeli masz dready i zielono-żółto-czerwony szalik, to zapewne rasta, kiedy założysz szerokie spodnie i bluzę z kapturem, będziesz uznany za skate’a. Tylko co, jeżeli ja nie chcę?! Mam ochotę słuchać muzyki, która mi się podoba, wkładać ubrania, w których jest mi wygodnie i nie chcę, żeby z tego powodu ktoś mnie zaszufladkował. Patrzymy na kogoś przez pięć sekund i już uznajemy, że wiemy o danym człowieku wszystko. Tylko niby skąd? Dlaczego wygląd aż tak wiele znaczy? Znacznie więcej od osobowości, ba! nawet od zachowania.
|
|
|
|