 |
dziś wychodzę co raz częściej na szluga,
i nie myślę, przekonałem się że serce nie sługa,
i jest we mnie nienawiść do jednej z tych planet,
po jej ciemnej stronie, którą co dzień resetuje ranek
|
|
 |
z jednym większym krokiem mógłbym ciebie zabić,
przecież do perfekcji nauczyliśmy już siebie ranić
|
|
 |
Siemasz mała, znów zapytam co tam słychać, no bo mimo że się staram, już nie mogę dziś oddychać tobą, a ty mną, rozumiem...w sumie nie rozumiem
|
|
 |
dobrze wiem jak to boli, niosę ciężar doświadczeń,
spójrz w serce, choć wiem że nie zechcesz tam patrzeć
|
|
 |
różne bodźce zmuszają nas do zmiany, nie jesteśmy wolni, a gdy już jesteśmy to chlamy
|
|
 |
spaleni znów w ciemność chowają swoje twarze,
czas zmienić już codzienność, by uniknąć poparzeń
|
|
 |
Krzywy kręgosłup, bo życie nie jest proste i kopie cię po dupie coraz częściej jeszcze mocniej.
|
|
 |
W prawdziwej przyjaźni nie chodzi o to, żeby być nierozłącznym, tylko o to, żeby rozłąka nic nie zmieniała.
|
|
 |
Ciągle narzekasz. Chciałbyś żeby było inaczej, ale nie robisz nic, by tak się stało. Często coś Ci nie pasuje. I codziennie pojawia się jakaś drobnostka, która Ci przeszkadza. Masz nadzieję, że czas coś zmieni i jutro będzie lepiej. Ale każde następne jutro staje się irytujące. Nic Ci nie wychodzi. Ludzie się czepiają. Stwarzasz kłótnie. Wszystko się sypie. Zaczynasz krzyczeć. Wątpisz we wszystko. Dla Ciebie nic już nie ma znaczenia. Krwawisz. Pijesz. Upadasz. I tak codziennie, już od jakiegoś czasu. Bo wszystko jest do bani, prawda? Zatrzymaj się choć na chwilę, usiądź i odpowiedz na jedno ważne pytanie: po co żyjesz?
|
|
 |
''Jestem alkoholem którym się upijasz, jak amfetamina robię tobie w głowie miraż''
|
|
 |
Właściwie to nie wiem, co zrobię ze swoim życiem ale wszystko wskazuje na to, że jakoś je zmarnuję.
|
|
 |
''Mam zapaść, lekarz mnie pyta co ćpałem, sk****el nie wierzy że serce można zatrzymać żalem''/Rover
|
|
|
|