 |
nie kłamię mówiąc, że nie mogę żyć bez Ciebie. to nie jest kwestia tego, że mogę ale nie chcę. nie potrafię. nie wyobrażam sobie, podnieść rano powiek i nie zacząć się zastanawiać nad tym czy też już się obudziłeś. nie wyobrażam sobie, nie napisać do Ciebie smsa przypominając o moim uczuciu względem Ciebie, które czasami mnie niszczy bardziej niż najgorsze świństwo ingerujące w nasz organizm. nie umiałabym Cię spotkać na ulicy i nie podbiec po drodze prawie zwracając przepełniające mnie szczęście i nie rzucić Ci się na szyję i powiedzieć jak Cię kocham, mając świadomość że pewnie znienawidziłeś już te 2 słowa przez ich codzienny nadmiar, jak najbardziej znienawidzone przez Ciebie pomidory. nie umiałabym. nie chcę się uczyć. nie chcę zapominać. bo szczęście nie jest nam dane po to, żeby się go wyzbywać w jakiejkolwiek postaci. nawet wspomnień.
|
|
 |
tysiące namiętności zmysły mam nadwrażliwe, tysiące niedoskonałości lecz wciąż uśmiech nigdy na siłę / Eldo
|
|
 |
w spadku od życia dostałem puste serce i zepsute płuca, które mówią 'nie' coraz częsciej ~ Eldo
|
|
 |
wiem, że mogę wygrać partię z góry przegraną, bo gdy obudzę się rano będę miał siłę by walczyć ~ Grammatik
|
|
 |
Myślałam,że to zwykła fascynacja.Głupie wakacyjne zauroczenie.Taka odpowiedź na kilkumiesięczny zastój uczuciowy.Zamiast tego utknęłam w tym na dobre.Myślę o nim częściej niż o sobie.Właściwie każda czynność przypomina mi o nim,jego słodkim wyrazie twarzy,ustach i pięknych oczach,silnych rękach.Budzę się i zamiast pomyśleć o tym,która jest godzina,czy jaka jest pogoda,od razu myślę o nim.Fakt,że pojawia się w każdym moim śnie do tego nie pomaga.Gdy się spotykamy,mimo tego,że nie jesteśmy sami,dla mnie ważny jest tylko on.Co w tym momencie mówi,gdzie patrzy,jaki ruch wykonują właśnie jego brwi.Gdy modlę się,to najpierw o niego,później o całą resztę.Gdy zasypiam,mówię sobie w myślach różne rzeczy,o których chciałabym,żeby się dowiedział.Czekam,aż odezwie się do mnie,bo ja nie dam rady.Tak dużo się wydarzyło,tak blisko byliśmy.Przyszła jesień i bezczelnie wepchnęła się między nas.Zabrała to co było dla mnie ważne,to dla czego żyłam ostatnimi czasy.Teraz wiem,że to nie jest zauroczenie.
|
|
 |
dzień, kiedy pocałunki zaczynają bladnąć, a każde z przytuleń zamiast rozgrzewać krew, zwyczajnie ją mrozi.nie chcesz i nie potrzebujesz trzymać jego dłoni i z dnia na dzień godzisz się ze świadomością, że mógłby trzymać ją ktoś inny. zostają resztki fascynacji i szczypta przyzwyczajenia, ale to trzyma was przy sobie jak za pomocą nici dentystycznej. a miłość? miłość była mocniejsza od taśmy izolacyjnej.
|
|
 |
nadal piję herbatę, chodzę boso po deszczu, czytam książki i siedzę wieczorami na parapecie. tylko teraz żadna z tych czynności nie ma najmniejszego sensu, rozumiesz?
|
|
 |
absurdem jest nie przestawać płakać, budzić się rozżaloną, odpalać papierosa zanim zgasi się poprzedniego i nadal go chcieć.
|
|
 |
tęsknota nie jest wtedy, kiedy dzielą nas kilometry. prawdziwa tęsknota jest, wtedy kiedy siedzisz obok ukochanej osoby i wiesz, że nie możesz jej już złapać za rękę.
|
|
 |
weekend nie powinien być wolny od szkoły. żeby naprawdę odpocząć, weekend musiałby być wolny od życia.
|
|
 |
nie wytłumaczysz mi, że mam ułożyć zmęczone od płaczu powieki do snu bo on już nie wróci. one są nieposłuszne. rozum każe im wierzyć, serce nakazuje czekać. i nie pocieszaj mnie, że nadejdzie dzień kiedy zapytana czy wierzę w cuda, odpowiem że nie dzisiaj.
|
|
 |
a kiedy objął mnie jak co dzień, od paru miesięcy i spytał czy coś dla niego zrobię, cynicznie się roześmiałam. - wszystko. - powiedziałam z drwiącym uśmiechem mając to za oczywiste. nachylił się, moje nozdrza wypełniły się jego zapachem, który wydawał mi się słodszy od wszystkich możliwych owoców razem wziętych w środku samego lata. - wszystko - powtórzyłam, dla pewności. - w takim razie zapomnij o mnie. - wyszeptał. odsunąwszy się, dotarło do mnie, że od dziś lato będzie najbardziej znienawidzoną przeze mnie porą roku.
|
|
|
|