 |
Obiecywała, że nic ich nie rozdzieli.
Kłamała. Odeszła, pozostawiając po sobie wspomnienia, które sztyletowały jego serce, z każdą chwilą zadając nowe rany. Brakowało mu tego, że nie mógł do niej zadzwonić, usłyszeć ciepłego, delikatnego głosu, wyobrażając sobie, jak unosiła delikatnie kąciki ust. To ona była powodem jego złego samopoczucia. Obwiniał się, uważając, że to tylko i wyłącznie przez niego.
|
|
 |
Nie żałuj tego, kim jesteś. Nikt inny nie przeżyje twojego życia za ciebie, dlatego to ty decydujesz o tym, czy będziesz szczęśliwa.
|
|
 |
Tęsknię za wszystkimi drobnostkami, chociaż myślałam, że nigdy nie będą dla mnie wszystkim.
|
|
 |
Wystarczy, że trochę ze mną pomilczysz.
Świadomość, że idziesz obok mnie będzie piękna.
|
|
 |
On ponownie wyciągnął do niej rękę, zachęcając uśmiechem, by się nie opierała. Blondynka w końcu uległa, dzięki czemu założył rękawiczkę na jej lewej dłoni, drugą zaś splótł ze swoimi palcami i schował do głębokiej kieszeni szarego płaszcza. Rumieńce na twarzy jasnowłosej przybrały intensywniejszy kolor, a uniesione brwi dodały dziewczynie niesamowitego uroku. 2/2
|
|
 |
Podmuchała na zamarznięte dłonie, przez które przechodził nieprzyjemny dreszcz, sprawiający jej niewielki ból. – Zimno ci?
– C-co? – przystanęła, niepewnie patrząc w stronę chłopaka. – N-nie…
Blondyn uśmiechnął się pod nosem i zdjął jedną skórzaną rękawiczkę, po czym sięgnął po dłoń dziewczyny.
– Nie trzeba… – odsunęła się speszona, uciekając wzrokiem we wszystkie strony. Na jej twarzy widniał nieśmiały uśmiech, który za wszelką cenę chciała ukryć, wiedząc, że nie wyglądał on zbyt przekonująco. 1/2
|
|
 |
Papierosy są jak chomiki. całkowicie nieszkodliwe...chyba,że go włożysz do ust i podpalisz
|
|
 |
it's a hard life to live ,so live it well /the kooks
|
|
 |
can I hold you one last time? to fight the fear that is growing in my mind
|
|
 |
Pamiętaj, nie będziesz żyć wiecznie.
|
|
 |
Wczoraj miałam na Ciebie ochotę, dziś już nie jestem pijana.
|
|
 |
jesteś częścią mnie, tą lepszą
|
|
|
|