 |
Nie będę patrzył wstecz, nie będę rozpaczał, nawet nie zapytam cię dlaczego.
|
|
 |
Na zawsze zapamietaj pierwsze spotkanie naszych spojrzeń. A ja przysięgam twemu sercu, że to zupełnie wystarczy.
|
|
 |
Śmierć nie jest straszna, nie jest potępieniem. Choć cholernie bym chciał, by zabrała najpierw mnie.
|
|
 |
Nie wiem co mam Ci powiedzieć. Brak mi słów. Wiem tylko, że troska o ciebie sprowadza więcej bólu.
|
|
 |
Widzę was. Słyszę was. Czuję was. Kocham was. Nie jesteście sami.
|
|
 |
' little girl, little girl...
|
|
 |
" I potem, dużo później, zostaniesz sam, z dziurą jak po kuli i możesz wlać w tę dziurę bardzo dużo, mnóstwo cudzych ciał, substancji i głosów, ale nie wypełnisz, nie zamkniesz, nie zabetonujesz, nie ma chuja "
— Jakub Żulczyk
|
|
 |
Nie lubię mówić o swoich problemach. Zazwyczaj i tak nikt ich za mnie nie załatwi. To po co? Żeby usłyszeć: „Nie martw się, jakoś to będzie”? To sama to sobie mogę powiedzieć.
— Maria Czubaszek
|
|
 |
"Stoisz, jak stałaś. Z rozsznurowanymi butami. Po środku pokoju, nie wiesz czy rzucić się na łóżko, zakopać pod kołdrę czy skurczyć nogi pod siebie. Obiecywałaś sobie jeszcze niedawno, że nikogo tak blisko nie dopuścisz. Że nie dasz się omamić wizją miłości, przyszłości i wspólnoty. Posiadania kogoś i czyichś uczuć na wyłączność. To się nie sprawdza, to nie działa, im wcześniej to zrozumiesz tym lepiej.
Ty idiotko.
Ciągle pierwsza, najlepsza, najwspanialsza. Najseksowniejsza, o najpiękniejszym uśmiechu i oczach. Dziewczyna cud! Zachwycająca ona, zachwyceni znajomi nią. Najkurwalepsza.
Ty idiotko.
Ubzdurałaś sobie, że to się jeszcze zdarza, że się dzieje.
Że ludzie się poznają, kochają, całują, tulą do snu. Myślą o sobie, tęsknią, piszą, dzwonią, są dla siebie uprzejmi i mili.
Ty idiotko, witaj w klubie."
|
|
 |
' po co nam te chore tempo...
|
|
 |
I pamiętaj, że jesteś piękna. Bo masz w sobie tę wyjątkowość, talent i serce. I mimo że czasem rozsypujesz się na drobne kawałki, to i tak jesteś piękna. Bo każda łza jest oznaką wrażliwości, emocji. Nieważne, że czasem krzyczysz do lustra, tupiesz nogą, gryziesz dolną wargę do krwi. Nieważne, że posolisz herbatę przez pomyłkę. Niedoskonałość sprawia, że kocha się jeszcze bardziej i pomimo.
|
|
 |
Największy ból? Kiedy po tylu latach, tak zajebistych osiągnięciach, tylu godzinach spędzonych, nocy nieprzespanych... Usuwają Ci konto w Twojej ulubionej grze. Konto najlepsze ze wszystkich jakie miałeś. Pierwsze konto *bólrozpaczicierpienie*
|
|
|
|