 |
tylko ona widziała mnie w stanie opłakanym i zapłakanym - z pokręconymi od wilgoci włosami, rozmazanym tuszem, z zaczerwieniałymi policzkami i podkrążonymi oczami, w starym dresie i kapciach z dziurami. tylko ona potrafiła otrzeć mi
łzy nie używając do tego chusteczki. tylko ona skopała by tyłek każdemu frajerowi który by mnie dotknął. tylko ona ma tak samo zrytą banię jak ja. tylko ona wie o mnie wszystko i tylko ona tego nie wykorzysta. tylko ona - przyjaciółka.
|
|
 |
gdy spotkałam się z moimi przyjaciółkami wszystkie problemy, sprawy, wspomnienia rozeszły się gdzieś jakby ich w ogóle nie było. to właśnie One pomagają mi w tych trudnych chwilach, mogę być z Nimi zawsze szczera aż do bólu i dlatego
czasami dostaje od Nich w łeb, z Nimi mogę iść przez całe miasto śmiejąc się, ludzie wtedy patrzą na nas jak na wariatki a my się w ogóle tym nie przejmujemy. dlatego nie należy stawiać na miłość tylko przyjaźń
|
|
 |
i wpadły sobie w ręce po dwóch dniach rozłąki jakby nie widziały się dwa lata
|
|
 |
przyjaciel ten, który przypierdoli ci w twarz i przypomni kim jesteś, kiedy robisz coś głupiego
|
|
 |
I mam nadzieje , że w końcu zrozumiesz kto Cię naprawdę kochał.
|
|
 |
znowu dostałam wspomnieniami po ryju.
|
|
 |
momenty, w których prawdziwym problemem było to jaką bluzkę ubiorę jutro do szkoły i czy mam brać strój na wuef. te proste czasy podstawówki, kiedy powodem do płaczu była 5 z minusem za 'krzywy szlaczek' w zeszycie.. kiedy w klasach 4-6 Twoja najlepsza przyjaciółka ukradła Ci posadę przewodniczącej - potrafiłaś się za to mścić miesiącami, a teraz tego żałujesz, bo nie masz osoby, na której mogłabyś się oprzeć w ciężkich chwilach... czasy, kiedy nie wiedziałaś jeszcze kto to tak naprawdę jest dziwka czy szmata i nie umiałaś wyobrazić sobie, ile bólu potrafi zadać takie słowo rzucone w Twoją stronę...
|
|
 |
jeden z dni załamania się dobrej pogody. kropelki deszczu na jego rękach, które pokrywał jedynie krótki rękawek koszulki u góry. desperacja. gęsia skórka, szarość na około i niewiele słów. zwykłe 'zdradziłem', 'przepraszam', 'nigdy więcej', 'wybacz' i wrażenie, że klimat tego majowego dnia potęguje kłębek bólu zwinięty w moim sercu.
|
|
 |
nie ma innej, porównywanej osoby do przyjaciela. przyjaciel to przyjaciel - nie kumpel, rodzic, znajomy z wakacji, ktokolwiek inny. wyłącznie przyjacielowi, kiedy będzie siedział na pogotowiu z grypą żołądkową zapewniając przez telefon, że tylko zdobędzie receptę i wraca, odpowiadasz: "popierdoliło Cię, dziwko, zostajesz w tym szpitalu, chcę przywieść Ci rosół". to osoba pod której nieobecność wysyłasz masę wiadomości a propos tego jak zajebiście jest bez niej, co jest dobrym dowodem na to, iż brakuje ci jej bez przerwy.
|
|
 |
potem nie chcesz już, żeby to było takie jak opisywali w książkach. nie chcesz, żeby ktoś znał już te emocje, bo zapoznał się z lekturą. chcesz indywidualności i przeżywania tego w sposób, jakby takie uczucie jeszcze nie istniało. nie potrzebujesz uśmiechów ludzi na Twoje rumieńce na polikach, a jedynie Jego ramion i jelonków skaczących po wątrobie.
|
|
 |
jedynym lekiem jaki zaczęliśmy uznawać na grypę, ból brzucha czy miłość, była wódka.
|
|
 |
zakocham się na nowo, żeby zapomnieć. wypchnę Cię z serca innym.
|
|
|
|