głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika maambowo

Tyyyle szczęścia!!! Jak dobrze  że nie można go przedawkować.  Mam w sobie tyle radości  że najchętniej obdzieliłabym cały świat.   Kocham to uczucie  kocham najbardziej na świecie.

czuub dodano: 8 stycznia 2014

Tyyyle szczęścia!!! Jak dobrze, że nie można go przedawkować. Mam w sobie tyle radości, że najchętniej obdzieliłabym cały świat. Kocham to uczucie, kocham najbardziej na świecie.

Niezwłocznie potrzeba mi Twoich ramion  żeby doszczętnie nie zwariować.

czuub dodano: 8 stycznia 2014

Niezwłocznie potrzeba mi Twoich ramion, żeby doszczętnie nie zwariować.

Więzi  które nas łączą są czasami nie do wytłumaczenia. Łączą nas nawet po tym  gdy wydaje się  że powinny się już zerwać. Niektóre więzi opierają się odległości  czasowi  logice. Ponieważ niektóre więzi są po prostu sobie przeznaczone

czuub dodano: 8 stycznia 2014

Więzi, które nas łączą są czasami nie do wytłumaczenia. Łączą nas nawet po tym, gdy wydaje się, że powinny się już zerwać. Niektóre więzi opierają się odległości, czasowi, logice. Ponieważ niektóre więzi są po prostu sobie przeznaczone

Trzeba mieć wrażliwość księżniczki i wytrzymałość kurwy. Tego się trzymam .

czuub dodano: 8 stycznia 2014

Trzeba mieć wrażliwość księżniczki i wytrzymałość kurwy. Tego się trzymam .

Otwieram oczy  przeciągam się i spoglądam na telefon  widzę wiadomość  więc lekko zaspana odblokowywuję telefon i nagle źrenice poszerzają mi się a senność odchodzi w przeszłość.Na ekranie widnieje jego imię przy powiadomieniu .

czuub dodano: 8 stycznia 2014

Otwieram oczy, przeciągam się i spoglądam na telefon, widzę wiadomość, więc lekko zaspana odblokowywuję telefon i nagle źrenice poszerzają mi się a senność odchodzi w przeszłość.Na ekranie widnieje jego imię przy powiadomieniu .

Owszem  teraz była naprawdę sama  najbardziej sama na świecie

kropeczka7127 dodano: 7 stycznia 2014

Owszem, teraz była naprawdę sama, najbardziej sama na świecie

Po prostu twój czas na miłość to jak na razie czas przyszły.

kropeczka7127 dodano: 7 stycznia 2014

Po prostu twój czas na miłość to jak na razie czas przyszły.

Słyszałam go dziś w nocy. Jego słowa obijały się o ściany mojego serca. Słyszałam jak prosił mnie po raz kolejny  bym wróciła. Płakałam. Tak bardzo chciałam znów zobaczyć jego twarz. Nie umiałam sobie jej przypomnieć. Raz widziałam tylko błyszczące szczęściem oczy. Potem tylko rozbawiony uśmiech. Za chwilę policzki  lekki zarost  którym tak bardzo lubił mnie drażnić łaskocząc. Zapomniałam całokształt jego sylwetki. Czułam tylko ramiona  do których tak dobrze pasowałam. Przecież tak bardzo chciałabym wrócić i zostać z nim już na zawsze. Nie mogłam. Mój powrót wiązałby się z łamaniem jego serca na nowo.  dontforgot

dontforgot dodano: 6 stycznia 2014

Słyszałam go dziś w nocy. Jego słowa obijały się o ściany mojego serca. Słyszałam jak prosił mnie po raz kolejny, bym wróciła. Płakałam. Tak bardzo chciałam znów zobaczyć jego twarz. Nie umiałam sobie jej przypomnieć. Raz widziałam tylko błyszczące szczęściem oczy. Potem tylko rozbawiony uśmiech. Za chwilę policzki, lekki zarost, którym tak bardzo lubił mnie drażnić łaskocząc. Zapomniałam całokształt jego sylwetki. Czułam tylko ramiona, do których tak dobrze pasowałam. Przecież tak bardzo chciałabym wrócić i zostać z nim już na zawsze. Nie mogłam. Mój powrót wiązałby się z łamaniem jego serca na nowo. /dontforgot

Powróciłam do naszego wspólnego bloga  który zaczęliśmy pisać. Do bloga  na którym było zawarte jedno z naszych najpiękniejszych i trwalszych wspomnień. Przypomniałam sobie wszystko. Każde uczucie  które nam towarzyszyło  przypomniałam sobie również Jego oddech i pierwsze słowa. To było coś niezwykłego  ale zarazem zakazanego. Bo nie powinnam powracać do tamtego okresu  do tamtego dnia  ale jednak zrobiłam to. Złamałam siebie i własne zasady  bo potrzebowałam poczuć cząstkę tego co kiedyś było  tego co zostało zapomniane. Nie żałuję nawet  że powróciłam do czytania naszych wspomnień  ale chyba żałuję wyłącznie tego  że tamta powieść nigdy nie zostanie skończona. Bo każde z nas się zmieniło  rozdzieliliśmy się i nigdy więcej nie połączymy. Szkoda mi tego wstępu  ale cieszę się również z tego  że on jest. Bo to jedna z nielicznych rzeczy  które pozostawił mi po sobie.

remember_ dodano: 6 stycznia 2014

Powróciłam do naszego wspólnego bloga, który zaczęliśmy pisać. Do bloga, na którym było zawarte jedno z naszych najpiękniejszych i trwalszych wspomnień. Przypomniałam sobie wszystko. Każde uczucie, które nam towarzyszyło, przypomniałam sobie również Jego oddech i pierwsze słowa. To było coś niezwykłego, ale zarazem zakazanego. Bo nie powinnam powracać do tamtego okresu, do tamtego dnia, ale jednak zrobiłam to. Złamałam siebie i własne zasady, bo potrzebowałam poczuć cząstkę tego co kiedyś było, tego co zostało zapomniane. Nie żałuję nawet, że powróciłam do czytania naszych wspomnień, ale chyba żałuję wyłącznie tego, że tamta powieść nigdy nie zostanie skończona. Bo każde z nas się zmieniło, rozdzieliliśmy się i nigdy więcej nie połączymy. Szkoda mi tego wstępu, ale cieszę się również z tego, że on jest. Bo to jedna z nielicznych rzeczy, które pozostawił mi po sobie.

Tamto życie minęło  uczucia przestały być tak ważne. On odszedł  muszę się z tym pogodzić  a może już dawno się pogodziłam? Tylko dlaczego nie potrafię o nim zapomnieć? Dlaczego nie potrafię pozbyć się z dna szafy listów  które po Nim trzymam  wierszy  zdjęć i wspomnień? Dlaczego to we mnie żyje tak mocno? Jego już nie ma  więc nie ma i mnie dla niego  nie ma nas. A czuję jakby było inaczej. Tak cholernie ciężko mi pojąć co się właśnie teraz ze mną dzieje. Ta uderzająca przeszłość  uczucie bezradności  strach i niepewność. Czy to musi tak mocno we mnie uderzać? Czy nigdy nie zaznam spokoju właśnie od tego? Nie mogę już tak dłużej walczyć z własnymi myślami  ze wspomnieniami. Brakuje mi na to sił. Nie chcę ciągle się skupiać na jednej rzeczy. Nie mogę  ale to robię. To jest tak zagmatwane wszystko...

remember_ dodano: 6 stycznia 2014

Tamto życie minęło, uczucia przestały być tak ważne. On odszedł, muszę się z tym pogodzić, a może już dawno się pogodziłam? Tylko dlaczego nie potrafię o nim zapomnieć? Dlaczego nie potrafię pozbyć się z dna szafy listów, które po Nim trzymam, wierszy, zdjęć i wspomnień? Dlaczego to we mnie żyje tak mocno? Jego już nie ma, więc nie ma i mnie dla niego, nie ma nas. A czuję jakby było inaczej. Tak cholernie ciężko mi pojąć co się właśnie teraz ze mną dzieje. Ta uderzająca przeszłość, uczucie bezradności, strach i niepewność. Czy to musi tak mocno we mnie uderzać? Czy nigdy nie zaznam spokoju właśnie od tego? Nie mogę już tak dłużej walczyć z własnymi myślami, ze wspomnieniami. Brakuje mi na to sił. Nie chcę ciągle się skupiać na jednej rzeczy. Nie mogę, ale to robię. To jest tak zagmatwane wszystko...

Z każdym mijającym dniem analizuję swoje myśli i słowa  które wypowiadam  które do kogoś piszę. Szukam jakiegoś konkretnego punktu zaczepienia  który byłby w stanie mi powiedzieć co tak naprawdę czuję w sobie  czego się boję  przed czym się bronię. I nadal nie jestem w stanie znaleźć na to wszystko dobrej odpowiedzi  bo ciągle coś się zmienia  coś się dzieje  co powoduje  że ma na mnie tak drastyczny wpływ. Ludzie się pojawiają i po chwili znikają  a za tym idzie mętlik  tak cholernie ciężki mętlik do opanowania. Bo znów zamknęłam się w sobie i zderzyłam z własną podświadomością i wewnętrznym pragnieniem. Zderzyłam się z własną osobowością i charakterem  nad którym wciąż nie mogę znaleźć pełnej kontroli. Gdzieś w środku boję się  że to mnie właśnie zniszczy  że sprawi  iż coś pęknie w mojej duszy na dobre  że się poddam ostatecznie  ale nie mogę tego zrobić. Nie teraz  kiedy chociaż moje życie zawodowe zaczyna nabierać sensu. Bo życie prywatne jest bardziej skomplikowane  niż sądziłam.

remember_ dodano: 6 stycznia 2014

Z każdym mijającym dniem analizuję swoje myśli i słowa, które wypowiadam, które do kogoś piszę. Szukam jakiegoś konkretnego punktu zaczepienia, który byłby w stanie mi powiedzieć co tak naprawdę czuję w sobie, czego się boję, przed czym się bronię. I nadal nie jestem w stanie znaleźć na to wszystko dobrej odpowiedzi, bo ciągle coś się zmienia, coś się dzieje, co powoduje, że ma na mnie tak drastyczny wpływ. Ludzie się pojawiają i po chwili znikają, a za tym idzie mętlik, tak cholernie ciężki mętlik do opanowania. Bo znów zamknęłam się w sobie i zderzyłam z własną podświadomością i wewnętrznym pragnieniem. Zderzyłam się z własną osobowością i charakterem, nad którym wciąż nie mogę znaleźć pełnej kontroli. Gdzieś w środku boję się, że to mnie właśnie zniszczy, że sprawi, iż coś pęknie w mojej duszy na dobre, że się poddam ostatecznie, ale nie mogę tego zrobić. Nie teraz, kiedy chociaż moje życie zawodowe zaczyna nabierać sensu. Bo życie prywatne jest bardziej skomplikowane niż sądziłam.

Ponownie się poddaje i odpuszczam walkę o siebie i o życie? Nie  chyba nie. Po prostu wysiadam momentami bardziej niż powinnam  tracę chwilowy dystans do siebie i życia  ale nie mówię jeszcze tego stanowczego stop  bo w głębi duszy liczę na jakąś zmianę. Na jakiś przełom  który mógłby nastąpić w moim życiu. Jednak mam świadomość  że to nie nastąpi zbyt szybko  bo za dużo jest tego wszystkiego. Za dużo bezsilności we mnie i zbyt mało wiary w to  że chcę i potrafię coś osiągnąć. A nie mogę ponownie robić czegoś wbrew sobie i pod dyktando innych  bo to się nie uda  nie wyjdzie tak  jak powinno. Przecież to byłaby porażka po całości. Gdybym miała właśnie teraz osunąć się na ziemię i poddawać w tak łatwy  a zarazem skomplikowany sposób. Bo nie chcę tego robić  nie chcę się poddawać  chcę iść dalej przez życie  ale to jeszcze nie ten moment  kiedy porzucę wszystko co wraca do mnie  co sprawia  że tak łatwo rezygnuję z marzeń. Bo przecież na wszystko musi być czas.

remember_ dodano: 6 stycznia 2014

Ponownie się poddaje i odpuszczam walkę o siebie i o życie? Nie, chyba nie. Po prostu wysiadam momentami bardziej niż powinnam, tracę chwilowy dystans do siebie i życia, ale nie mówię jeszcze tego stanowczego stop, bo w głębi duszy liczę na jakąś zmianę. Na jakiś przełom, który mógłby nastąpić w moim życiu. Jednak mam świadomość, że to nie nastąpi zbyt szybko, bo za dużo jest tego wszystkiego. Za dużo bezsilności we mnie i zbyt mało wiary w to, że chcę i potrafię coś osiągnąć. A nie mogę ponownie robić czegoś wbrew sobie i pod dyktando innych, bo to się nie uda, nie wyjdzie tak, jak powinno. Przecież to byłaby porażka po całości. Gdybym miała właśnie teraz osunąć się na ziemię i poddawać w tak łatwy, a zarazem skomplikowany sposób. Bo nie chcę tego robić, nie chcę się poddawać, chcę iść dalej przez życie, ale to jeszcze nie ten moment, kiedy porzucę wszystko co wraca do mnie, co sprawia, że tak łatwo rezygnuję z marzeń. Bo przecież na wszystko musi być czas.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć