 |
przepraszam tych, których powinnam. przepraszam za to, że czasem jestem nie do zniesienia. przepraszam za niewypowiedziane myśli. przepraszam, że czasem zamykam się w sobie. przepraszam, że mówię 'odejdź' choć tak naprawdę myślę 'zostań' . przepraszam za wszystkie wyrządzone krzywdy. przepraszam, ża każde bolesne słowo. przepraszam, że czasem nie potrafię spojrzeć Ci w oczy. przepraszam za to, że nie umiem, nie chcę, nie potrafię i nie zamierzam się zmienić.
|
|
 |
przepraszam tych, których powinnam. przepraszam za to, że czasem jestem nie do zniesienia. przepraszam za niewypowiedziane myśli. przepraszam, że czasem zamykam się w sobie. przepraszam, że mówię 'odejdź' choć tak naprawdę myślę 'zostań' . przepraszam za wszystkie wyrządzone krzywdy. przepraszam, ża każde bolesne słowo. przepraszam, że czasem nie potrafię spojrzeć Ci w oczy. przepraszam za to, że nie umiem, nie chcę, nie potrafię i nie zamierzam się zmienić.
|
|
 |
chce z Tobą przeżywać cztery poru roku. chce z Tobą uciekać przed wiosenną burzą. chce z Tobą chodzić na spacery. chce z Tobą rozwiązywać problemy. chce z Tobą oglądać świat. chce z Tobą oddychać. chce z Tobą dzielić każdy dzień. chce z Tobą cieszyć z każdego dnia. chce tego wszystkiego, ale tylko z Tobą. rozumiesz?
|
|
 |
Przed zakochaniem skonsultuj się z lekarzem lub rozumem , gdyż każdy frajer , którego pokochasz zagraża twojemu życiu lub zdrowiu
|
|
 |
Czasem płacze się z zupełnie błahego powodu. Czasem płacze się, bo coś złego się wydarzyło. Ale najgorzej płacze się, gdy nie wie się dlaczego. Wtedy nie można przestać.
|
|
 |
spadam, powoli spadam. tęsknie za Twoim pół ściszonym głosem, wzrokiem, który tak cholernie przyspieszał mi tętno, ciepłem Twoich policzków, głupimi słowami, czynami, za wszystkim i mimo, że jesteś największym błędem mojego życia, za nic w świecie nie chciałabym się Ciebie pozbyć, bo jesteś moją jedyną nadzieją na szczęście, kocham Cię, mimo, że ranisz mnie tak przenikliwie mocno i nienawidzisz każdej rzeczy związanej ze mną, to nie odpuszczę, choćby nie wiem co, nie wyzbędę się tego. jestem na Ciebie skazana, jesteś wszędzie, wszystko mi o Tobie przypomina, już nie potrafię być w miejscach, w których byliśmy razem, są takie puste i kocham Cię, kocham i to mnie niszczy, ale nic nie poradzę. przyzwyczaję się do bólu, tak idealnie udaję, może nawet stwarzam pozory. to co czuję mnie przerasta, konkretnie. wybacz, że jestem, że istnieję, mogę przestać. nawet chcę, ale nie potrafię. Ten początek przypomina mi Ciebie .
|
|
 |
trochę kultury, krnąbrna dziwko.
|
|
 |
W końcu pogoda adekwatna do mojego nastroju.
|
|
 |
nienawidzę, kiedy mierzysz mnie wzrokiem delikatnie przygryzając wargę. kiedy moje usta krzyczą o dotyk Twoich. a ja mam obowiązek przytrzymywać je zębami bo niestety nie mam w pobliżu sznurówek, a tych od trampek niezwykle mi szkoda.
|
|
 |
ona kochała zapach jego perfum, kochała jego osobowość .. była uzależniona od jego obecności. prowokowała go do tego, by ją przytulał.. chciała go mieć przy sobie, zawsze blisko.. był jej potrzebny - jak tlen. przy nim czuła, że żyje. uwielbiała chwile, kiedy była do niego przytulona, a on opierał swoją głowę o jej głowę. myślała, że te chwile spędzone razem będą trwały wiecznie.. niestety, myliła się.
|
|
 |
weź wyjdź i zamknij drzwi, bo przeciąg .
|
|
 |
jak ja mam innych nie ranić, skoro inni mnie krzywdzą ? i weź tu zrozum ludzi. o.O
|
|
|
|